Tag Archives: chris webber

Chris Webber

Chris Webber

Fun Fact: Oto szybki wykaz rzeczy, które Chris Webber wypuścił z rąk:

  • trofeum dla najlepszego debiutanta podczas oficjalnego wręczenia:

Ale i tak był najpiękniejszy.

I zmiennokształtny:

Postaw kawę
Otagowane

Chris Webber

Chris Webber

Fun Fact: Wiecie co jest naprawdę „fun”? Ten moment, gdy Chris Webber i Penny Hardaway dołączyli do NBA, a Orlando Magic i Golden State Warriors wyglądali jak przyszłość ligi (czyli moment nie trwał zbyt długo). Uświadomiłem to sobie, oglądając randomowo napotkany skrót meczu z 22 marca 1994 roku. Wyniku nie zdradzam, żeby wspomniany „fun” był jeszcze większy:

Kilka luźnych refleksji (popartych szybkim researchem):

🏀 Przez prawie 30 lat od tamtego meczu widziałem na boiskach NBA wiele rzeczy, łącznie z Victorem Wackywavinginflatabletubmanyamą, ale nie przypominam sobie, żebym widział kogoś, kto rusza się tak nieprawdopodobnie płynnie jak młodzi Chris Webber i Penny Hardaway, zwłaszcza przy swoich typach ciał (niedźwiedź i patyczak). Serio. Wciąż czekam, aż ktoś mi zapewni taki sam dreszcz podniecenia jak powłóczyste ruchy C-Webba, który na boisku był jak kula wyburzeniowa zrobiona z marshmallowów.

🏀 Z powodu Billy’ego Owensa Warriors oddali Mitcha Richmonda do Sacramento rozbijając Run TMC. Potem oddali Owensa do Miami za Rony’ego Seikaly’ego, żeby na centrze nie musiał więcej grać Webber, który jednak i tak już wymusił z tego powodu transfer, a pozbycie się Owensa (i Webbera) tak wkurzyło Latrella Sprewella, że pokłócił się z Nelsonem i Timem Hardawayem. To doprowadziło (razem z kontuzjami Mullina i Sarunasa Marciulionisa) do ostatecznego zmarnowania potencjału tamtego, wciąż jeszcze obiecującego, składu (Hardaway, Spree, Chris Mullin, Tom Gugliotta i Seikaly, to na papierze niezły zestaw). Miami przed przyjściem Owensa grali w playoffs, ale po jego pozyskaniu wypadli z czołowej ósemki wschodu. Byli też na dobrej drodze w tym samym kierunku w drugim jego sezonie, ale od czasu, gdy Pat Riley wysłał go do Kings, Miami wygrało 18 z ostatnich 29 meczów sezonu i wślizgnęło się do postseason. W Sacramento (gdzie czekał na niego Mitch Richmond) debiutował, gdy wiecznie przegrywający klub po raz pierwszy od dawna miał dobre wyniki – wygrane 22 z 37 meczów. Z Owensem mieli bilans 17-28 i ledwo-ledwo wślizgnęli się do playoffów, chyba tylko dlatego, że ich głównym rywalem w walce o ósme miejsce byli rozsypujący się po „erze Owensa” Golden State Warriors. Królowie już więcej za kadencji Owensa nie weszli do fazy pucharowej. Po lokaucie, Billy podpisał kontrakt z Seattle Supersonics (czyli minął się w stolicy stanu Kalifornia z kumplem Webberem). Ponaddźwiękowcy chwilę wcześniej wygrali 61 spotkań, ale z Owensem w składzie, w skróconym przez lokaut sezonie, mieli bilans 25-25 i nie weszli do playoffs (ok, Billy zagrał tylko w 21 meczach, ale gdy faktycznie pojawiał się na boisku, Sonics mieli ujemny bilans). Owens był w latach 90. dla swoich drużyn jak kaseta z „Ringu”.

🏀 Mało jest przykładów takich spektakularnych tąpnięć, jakie było udziałem Warriors po pierwszym sezonie Webbera. Lata 1994-1997 to był taki ciąg niesnasek, złych decyzji, kontuzji i duszeń trenerów, że nawet Clippersi musieli być zazdrośni.

🏀 Chris Gatling, który w tym meczu miał 2 punkty i 4 zbiórki, za 3 lata, o tej samej porze, będzie już All-Starem.

🏀 Z powodu finałów 1999, w których kibicowałem Knicks, do dziś nie mogę patrzeć na Avery’ego Johnsona rzucającego z rogu z półdychy.

🏀 Webber próbujący zastraszyć Jeffa Turnera groźnymi minami i ocieraniem się o niego, mówi wszystko o jego dojrzałości w pierwszym etapie kariery. Albo po prostu chciał się wyżyć, bo Turner był najbardziej przypominającą Dona Nelsona postacią na boisku (a przynajmniej po tej stronie Larry’ego Krystkowiaka, który tamtego dnia pobiegał po parkiecie w koszulce Magic przez 14 minut).

🏀 Turner zaprezentował się całkiem nieźle, wykręcając double-double z 12 punktami i 11 zbiórkami. To ponad dwa razy więcej zbiórek niż miał tamtego dnia Webber.

🏀 Webber jako rookie podpisał z Warriors piętnastoletni kontrakt. Już po roku niesławnie skorzystał z opcji jego zerwania, ale gdyby został na tej umowie, to trwałaby ona dokładnie tyle, co ostatecznie jego kariera.

🏀 Penny miał w całym meczu 15 asyst. Lepszy lub równy wynik, osiągnął w całej karierze tylko 3 razy.

🏀 Podobnie jak Anfernee, Chris Mullin też rzadko kiedy zaliczał tyle asyst (11), co tamtego dnia – dokładnie pięć razy. Spośród 17 meczów w karierze, które kończył z dwucyfrową liczbą kończących podań, prawie 30% miało miejsce właśnie w końcówce sezonu 1993-94, co każe podejrzewać, że jedną z odpowiedzi Dona Nelsona na brak Tima Hardawaya i na Avery’ego Johnsona będącego Averym Johnsonem, było częstsze kierowanie ataku przez Mully’ego. W meczu z Magic, pierwsza piątka Warriors nie miała żadnego nominalnego point guarda, za to całe mnóstwo wszechstronnych skrzydłowych: Mullin miał wspomniane jedenaście asyst, Sprewell siedem, Owens też siedem. Webber miał akurat jedynie dwie, ale w całym sezonie tylko dwóch nominalnych centrów miało większą średnią niż on: David Robinson i Vlade Divac (identyczną – 3.6 APG – miał Hakeem Olajuwon). Reasumując: tak, Nellie skompletował swój wymarzony skład, z czterema potencjalnymi point forwardami, i to spieprzył.

🏀 Minutę na parkiecie spędził Tree Rollins, grający asystent trenera Briana Hilla. Co ciekawe, w sztabie Dona Nelsona był Paul Pressey, który w poprzednim sezonie także był grającym trenerem. Ten fakt uwiecznia nawet ta karta, chyba jedyna mi znana karta koszykarza, na której uwieczniony jest on w roli trenera:

Paul Pressey
Paul Pressey

No i w sztabie tym był też Gregg Popovich. Reasumując: tak, Chris Webber trafił w pierwszym sezonie na idealnego coacha, który praktycznie stworzył pozycję point forward, w osobie Nelsona, na asystenta trenera i oryginalnego point forwarda w osobie Presseya oraz na przyszłą legendę tego zawodu w osobie Popovicha, ale i tak to spieprzył.

🏀 Tak naprawdę, to pewnie najbardziej spieprzył to właściciel Warriors, Chris Cohan. Zgadzam się z Harlanem Schreiberem z Hoops Analyst, że Cohan powinien był pogodzić zwaśnione strony, albo chociaż postawić na właściwego konia (nie Nelsona). Jego rola jest tu kluczowa, zwłaszcza, jeśli prawdą jest, że Webber chciał przedłużyć kontrakt z Warriors, z opcją rozwiązania go po dwóch sezonach, ale klub odmówił. Pozbawiony szansy na wyplątanie się z umowy, gdyby stosunki z Nelsonem się nie poprawiły, C-Webb dopiero wtedy miał zagrać kartą „ja albo on” (a Nellie, jak trafnie zauważa Schreiber, zamiast ganiać Chrisa z gałązką oliwną, nie próbował załagodzić sporu i grał męczennika publicznie ogłaszając, że jest gotów ustąpić, co stawiało młodą gwiazdę w niekorzystnym świetle i odbierało zespołowi szansę na spokojne przegonienie much z nosa Webbera).

🏀 Przypomniało mi się, że Shaquille O’Neal miał przyrodniego brata, Jamala, który też grał w kosza. W tamtym czasie musiał mieć około 13 lat i według ojczyma Shaqa, był większy i lepszy niż gwiazda Magic w jego wieku. Cóż, gdy miał 19 lat, już nie był ani tak duży (choć przy wzroście 200 cm, ważył prawie 120 kilo), ani tak dobry. W tamtym momencie na jego karierę akademicką składał się rok na ławce podrzędnego L.A. City College, oraz rok poza boiskiem ze względu na zmianę szkoły na Louisiana State University, gdzie dostał się tylko dla tego, że to alma mater Shaqa i sam Shaq opłacił mu naukę. Nie wiem nawet, czy w ogóle załapał się do koszykarskiej reprezentacji LSU, bo właśnie odechciało mi się dalszego researchu. Ważne, że Jamal Harrison i jego starszy brat nadal są blisko. I Jamal nadal dostaje od O’Neala pieniądze.

🏀 Chris Webber też miał młodszego brata, również w dniu meczu 13-letniego, i również grającego w kosza. Nie wiem czy był wtedy tak dobry, jak C-Webb w jego wieku, czy nawet tak dobry, jak Jamal Harrison, ale na pewno wyrósł na legitnego gracza. Choć David Webber czuł tak wielką presję bycia młodszym bratem Webbera, że modlił się o śmierć we śnie, to na parkiecie dzielnie stawiał czoła oczekiwaniom. W szkole średniej powtórzył wynik Chrisa, zdobywając trzykrotnie mistrzostwo stanu Michigan. W 1998 roku zaczął studia na Central Michigan i już w drugim sezonie stał się liderem drużyny, w jednym ze spotkań rzucając 51 punktów (przez te pierwsze dwa lata grał razem z trzecim z braci Webberów, Jasonem). Na trzecim roku, mierzący 188 centymerów combo guard był najlepszym strzelcem konferencji MAC i jej najbardziej wartościowym graczem, który dostał także wzmiankę honorową Associated Press podczas wyborów drużyn All-American w 2001 roku. W drafcie wybrany nie został, ale latem 2002 przewinął się przez campy Pistons, Pacers i Kings. Niestety nie dane mu było zagrać w jednej drużynie z bratem. Choć pierwszą turę cięć w składzie Królów przetrwał, to do pierwszej czternastki się nie załapał. Grał potem krótko w USBL i CBA, został też wybrany w drafcie do D-League, ale w 2004 roku dał sobie spokój z zawodową koszykówką. Dziś jest psychoterapeutą i na swojej stronie wspomina też o paraniu się śpiewaniem i produkcją muzyczną.

🏀 Szkoda, że nie mam bloga o latach 70. w NBA, wtedy mógłbym, zamiast tego bełkotliwego posta o randomowych rzeczach, zrobić prawilny wpis, składający się tylko z filmiku, jak gościu robi na trybunach salto w tył po koszu Otisa Birdsonga:

Otagowane , , , , , , , , , , ,

Chris Webber

Chris Webber

Fun Fact: W ostatni weekend wreszcie doczekaliśmy się uhonorowania Chrisa Webbera miejscem w Hall Of Fame. Mój ulubiony zawodnik oficjalnie zostanie wyróżniony jesienią, razem z m.in. Paulem Pierce’em, Chrisem Boshem i Benem Wallace’em.

C-Webb, który owszem – rozmienił trochę na drobne swój talent i nie miał nieposzlakowanej opinii pozaboiskowej – czekał aż osiem lat na wybór, choć był jednym z najbardziej wpływowych zawodników swoich czasów. W swoim prime nie ustępował zbytnio takim członkom Klasy 2020, jak Tim Duncan i Kevin Garnett. A jednak komisja rozdzielająca miejsca w Hall Of Fame rokrocznie czepiała się wszystkich webberowych „ALE…”.

W tym czasie do Springfield zaproszono takich graczy jak Bernard King (jeszcze więcej zmarnowanego czasu przez kontuzje niż u Webbera i jeszcze większe problemy pozaboiskowe w kokainowej erze NBA), Mitch Richmond (najlepsze lata kariery poza playoffami), Yao Ming (także znacznie bardziej zniszczona przez kontuzje kariera niż kariera Chrisa), Tracy McGrady (czy on w końcu poprowadził jakąś drużynę poza pierwszą rundę playoff?), Grant Hill (kolejny koszykarz, który przez kontuzje nie zrealizował potencjału i, podobnie jak T-Mac, w prime nigdy nie wyszedł poza pierwszą rundę playoffs, dokonując tego dopiero jako 37-letni zadaniowiec w Suns). Webber nie załapał się nawet w 2019 roku, gdy w gronie zawodników dopuszczonych do HOF zabrakło gwiazd. Odkurzono wówczas pomijanych od ponad dwóch dekad graczy, ale nie sięgnięto po Webbera. Do Galerii Sław trafili świetni, ale mało seksowni: Bobby Jones, Jack Sikma, Sidney Moncrief i Paul Westphal. Inne pomniejsze gwiazdy sprzed lat wyróżnione kosztem C-Webba to m.in. George McGinnis i Zelmo Beaty.

Innymi słowy: rychło w czas, bliżej niezidentyfikowana komisjo.

Mimo wszystko chyba większym echem niż wybór Webbera do Hall Of Fame odbił się w ostatnich dniach fakt, że z tej okazji Chris po raz pierwszy od wielu lat rozmawiał z Jalenem Rose’em

Historia konfliktu Rose’a i C-Webba jest na tyle zawiła, że zagram kartą lenistwa i odeślę Was do innych źródeł…

…ale w każdym razie jeszcze miesiąc temu Webber niemal ze łzami w oczach mówił o tym przedłużającym się konflikcie. Z grubsza chodzi o to, że Jalen w ostatnich latach wykorzystywał każdą okazję żeby publicznie wypominać Chrisowi timeout, krzywoprzysięstwo w trakcie procesu dotyczącego nielegalnego obiegu pieniędzy wokół Fab Five oraz odmowę współpracy przy dokumencie ESPN o słynnym składzie Michigan. Webber wypowiadał się mniej, ale za to pielęgnował urazę do wyszczekanego przyjaciela.

I choć entuzjazm Jalena był w trakcie hall-of-fame’owej rozmowy dość sztuczny, a Webber bardzo niezdarnie przyjmował jego komplementy, to pierwsze koty za płoty.

No nic.

Gratulacje C-Webb.

Obejrzyjcie sobie poniższe wideo, jeśli potrzebujecie przypomnienia dlaczego Webber w Springfield jest u siebie i dlaczego te osiem lat w Czyśćcu Sław to było zdecydowanie za dużo:

Kto teraz zajmie miejsce Chrisa (i Boba Dandridge’a, który także załapał się do Class Of 2021) jako najlepszego gracza wciąż nie w Hall Of Fame? Mam ich całą pierwszą piątkę!

PG – Tim Hardaway

SG – Chauncey Billups

SF – Mark Aguirre

PF – Shawn Marion

C – Shawn Kemp

Rozważałem honorową wzmiankę dla pewnego zadaniowca z siedmioma mistrzostwami i wieloma wielkimi rzutami, ale chyba nie wypada wymieniać jego nazwiska w trakcie cieszenia się szczęściem Chrisa Webbera.

Otagowane

Chris Webber

Chris Webber

Fun Fact: Na początku kariery Chris Webber miał zatargi nie tylko z Donem Nelsonem, ale też z generalnym menadżerem, który sprowadził go do Waszyngtonu, Johnem Nashem. Nash, który zraził do siebie także Juwana Howarda, został ostatecznie zwolniony w maju 1996 roku, kilka tygodni po tym, jak straszył C-Webba, że nie wypłaci mu całości kontraktu, karząc go tym samym za odmowę współpracy z lekarzem klubowym w trakcie rehabilitacji po operacji ramienia. Mniej więcej w tym samym czasie groził mu też grzywną za opuszczenie meczu na własnym parkiecie – zamiast siedzieć w garniturze na ławce, kontuzjowany Webber był na planie serialu „New York Undercover” („Ulice Nowego Jorku”).

Co tam robił? Grał Nelsona, byłą gwiazdę koszykówki uniwersyteckiej, której karierę przekreśliło oskarżenie o zabójstwo. Chłopak stał się wówczas mentorem i ochroniarzem młodszego brata, Franklina. Choć Franklin nie był aż tak utalentowany, jak Nelson, był gwiazdą na szczeblu szkół średnich i właśnie przyjął stypendium od jednego z czołowych uniwersytetów, który reprezentował… Anthony Mason. Na życie młodszego brata dybał lokalny diler narkotyków, którego Franklin zabija, a Nelson bierze na siebie winę. Brat dilera mści się zabijając C-Webba w więzieniu.

Serial jest w pewnych kręgach kultowy, ale w 2020 roku ogląda się go boleśnie, bo momentami przypomina raczej teledysk z połowy lat 90. Najlepsza scena to zdecydowanie wizyta Mase’a w domu Webbera. Pada żarcik, że lepiej, żeby trenujący młodszego brata Nelson nie zmieniał za bardzo stylu gry Franklina, na co C-Webb rzuca – „No, point forwardem jeszcze nie jest” – a kamera pokazuje kiwającego głową z uznaniem Masona.

W każdym razie to bardzo życiowy odcinek. I w telewizji, i w rzeczywistości, Chris Webber zrobił na studiach coś, co ciągnie się za nim przez resztę życia. Na szczęście kolejne popełniane błędy i pechowe zdarzenia w realu kończyły się znacznie lepiej niż w serialu. Rzut Horry’ego, to jednak nie kosa w brzuch, nawet jeśli bolał tak samo.

After The Fact: Dostało mi się trochę – i na facebooku, i na twitterze – za zaliczenie Chrisa Webbera do pierwszej piątki graczy, którzy najbardziej mnie rozczarowali. Moja linia obrony brzmiała w skrócie: „miał udaną karierę według obiektywnych standardów, ale nie wobec standardów, z którym musi się mierzyć ktoś o tak ogromnym talencie”, ale od teraz będę w sprawie moich argumentów odsyłał do ostatniego odcinka podcastu The Book Of Basketball 2.0, w którym Bill Simmons i Joe House dość wyczerpująco mówią o tym, dlaczego C-Webb złamał wszystkim serce (ale i tak powinien być w Hall Of Fame, do cholery!).

Otagowane

Chris Webber

Chris Webber

Fun Fact: Zadanie na dziś – pomyślcie o swoim ulubionym koszykarzu NBA i spróbujcie wybrać trzy mecze, które byłyby najbardziej trafnym skrótem jego kariery. Niekoniecznie najlepsze mecze, ale takie, które waszym zdaniem uchwytują esencję danego zawodnika, jego stylu gry, osiągnięć i spuścizny.

Przykładowo, fani Jordana będą mieli łatwo/trudno bo on miał w zasadzie same klasyczne mecze. Gdyby jakiś koszykarski neofita powiedział mi, „słyszałem, że ten cały Michael Jordan był niezły w kosza, ale nigdy nie widziałem żadnego meczu z jego udziałem – mógłbyś coś polecić?”, to postawiłbym na pierwszy mecz finałów z Blazers, The Flu Game i ostatni mecz jego kariery w koszulce Bulls (w zależności od dyspozycji dnia, mógłbym zamienić The Flu Game na 63 playoffowe punkty rzucone Bostonowi).

Z kolei gdybym chciał komuś wytłumaczyć jaką rolę odegrał w historii NBA mój ulubiony gracz, Chris Webber, to moja krótka lista spotkań do obejrzenia zaczynałaby się od starcia Golden State Warriors i Phoenix Suns z 16 listopada 1993 roku. To czwarty mecz w karierze C-Webba, który był jego oficjalnym wejściem w poczet najbardziej ekscytujących młodych graczy ligi. To z niego pochodzi jego najsłynniejsza akcja, do znudzenia wmontowywana w przeróżne kompilacje widowiskowych zagrań z lat 90 – wsad nad Charlesem Barkleyem po przełożeniu piłki za plecami. To właśnie spotkanie doskonale pokazuje jego wyjątkowy, zwłaszcza jak na podkoszowca, flow, wszechstronność, łatwość z jaką wszystko mu przychodziło i tę iskrę bożą, od której miał zająć się lont pod rakietą o nazwie „Najlepszy power forward w historii NBA” (jak miało się później okazać, ta rakieta eksplodował niedługo po starcie…).

12-letni ja musiał się zakochać w Webberze, bo Webber grał w kosza właśnie tak, jak robiłby to 12-latek – starając się ponad wszystko, by być na boisku cool.

https://www.youtube.com/watch?v=d0tSc9lUl1Y

LOWE.

Jakie dwa inne mecze dobrałbym do webberowego pakietu startowego? Chyba 40/10/10 w barwach Bullets przeciw Warriors jako szczytowe osiągnięcie szczeniackiego etapu kariery Chrisa (w której miał więcej talentu niż rozumu) oraz 51/26 wykręcone już w Sacramento, w pojedynku z Pacers, jako przykład tego jakim dominatorem potrafił być i jak często szło to na marne bo C-Webb miewał poważne problemy ze stawianiem kropki nad „i” (Kings przegrali tamten mecz a Webber spudłował 23 rzuty, w tym wszystkie w dogrywce).

Otagowane

Chris Webber

Chris Webber

Fun Fact: Bullets/Wizards w erze mojego ulubionego zawodnika, Chrisa Webbera, nie odnieśli ani jednego zwycięstwa w playoffach, w których rozegrali raptem trzy mecze przeciwko zmierzającym po swój piąty tytuł Chicago Bulls. Byli jednak blisko w ostatnim spotkaniu tamtej serii, przegrywając 95:96. Mieli piłkę w ostatnich sekundach tamtego meczu, a ostatnim, który jej dotykał był Calbert Cheaney.

Meh.

Webber z oddawania zwycięskich rzutów też nie słynął, ale kilka epizodów w tej roli zaliczył. Najwcześniejszy udokumentowany na YouTube game winner C-Webba to trafienie z meczu przeciw Lakers z 26 marca 1999 roku. To przy okazji przypomnienie jakości klipów wideo, które funkcjonowały w Internecie z lat 90 (zachęcam do oglądania poniższego klipu z odpalonym w tle dźwiękiem modemu)…

Otagowane

Chris Webber

Chris Webber

Fun Fact: Zanim Chris Webber ewoluował w swoją dojrzałą, raczej powszechnie lubianą i cenioną wersję, był strasznym idiotą. W trakcie pełnego problemów wychowawczych okresu gry w Waszyngtonie, poskarżył się kiedyś, że nie dogaduje się z byłym trenerem/generalnym menadżerem Wesem Unseldem, bo Unseld nie wiem jak to jest być młodym i zdolnym…

Cool story Chris – Wes Unseld po dziś dzień pozostaje jedynym jednym z dwóch gości, którzy w tym samym sezonie zdobyli jednocześnie nagrodę Rookie Of The Year i MVP…

Choć jak już jestem taki dobitny, to należy zaznaczyć, że Wes Unseld też bywał idiotą.

Otagowane

Chris Webber

Chris Webber

Fun Fact: Dawno na łamach MMJK nie gościł mój ulubiony koszykarz, a tak się składa, że mamy świetną okazję – w niedzielnym meczu Pelicans z Pistons Anthony Davis (59 punktów, 20 zbiórek) został trzecim graczem w ostatnich 40 latach, który zanotował w jednym spotkaniu minimum 50 punktów i 20 zbiórek, a jego poprzednikami są Shaquille O’Neal (61/23) oraz właśnie Chris Webber (51/26), który jest jednak jedynym zawodnikiem w tym gronie nie lubiącym wspominać tego wyczynu – jego zespół przegrał, a on sam spudłował aż 23 rzuty i nie zdobył żadnych punktów w dogrywce, dwukrotnie nie trafiając prostego półhaka spod kosza (choć z wydatną pomocą Derricka McKey).

Tak czy siak, C-Webb i AD mogą czuć się wyjątkowi. No, przynajmniej do momentu gdy porówna się ich z Wiltem Chamberlainem – z notki Elias Sports Bureau na temat 59/20 Davisa (pogrubienie moje):

Tylko trzej inni gracze w historii NBA zdobyli tyle punktów w meczu, w którym zebrali też 20 lub więcej piłek: Shaquille O’Neal w marcu 2000, Elgin Baylor dwukrotnie i Wilt Chamberlain 33 razy, w tym 17 w sezonie 61/62.

PS: Jeśli nie macie czasu na oglądanie całego meczu, poniżej skrót akcji Webbera, który jednak zakłamuje trochę rzeczywistość…

Otagowane

Chris Webber

Chris Webber

Fun Fact: Refleksja po transmisji TNT z meczu numer 5 serii Cavs-Bulls: ktoś kiedyś nie wypomni przy pierwszej okazji Chrisowi Webberowi jego nielegalnie wziętego timeoutu z czasów NCAA i 15 minut później przez świat przetoczy się tętent galopujących koni Jeźdźców Apokalipsy. A potem wreszcie C-Webb pójdzie za to do piekła i wszyscy będą zadowoleni, że sprawiedliwości stało się zadość.

Zaraz po nim pójdą się smażyć Sam Bowie, za to, że nie jest Michaelem Jordanem oraz Nick Anderson. No dobra, Nick zasłużył.

Otagowane

Chris Webber

Chris Webber

Fun Fact: Nadal zastanawiam się nad ostatecznym kształtem mojej All-Time Favorite 1st Team, ale wśród opcji, które rozważam nie ma Chrisa Webbera. On miejsce w tym składzie miał pewne od początku, jeszcze tylko nie wiem czy na power forward czy na centrze. A „Fun Fact” właściwy brzmi: jeśli ktoś kiedykolwiek uprawiał seks przy reklamie obuwia z profesjonalnym koszykarzem, miało to na pewno miejsce przy tym (tutaj rozciągniętym do 4 minut) spocie firmy Dada…

Otagowane ,