
Fun Fact: Moja ulubiona seria kart to Upper Deck 1991/92 (przykładowa karta posłużyła ostatnio za ilustrację do wpisu o Lesterze Connerze), ale dla wielu osób najbardziej ekscytującą serią z tamtych lat był inauguracyjny produkt koszykarski firmy Impel Marketing, wydany pod szyldem SkyBox Basketball 1990/91.
Impel – który zmienił oficjalnie nazwę na SkyBox International w 1992 roku – był jednostką wydzieloną z The Liggett Group Inc., jednego amerykańskich koncernów tytoniowych. Ta sama firma, która produkowała kartoniki z koszykarzami, dostarczała też do kiosków w USA Chesterfieldy i L&M-y (obydwie marki w 1999 roku przejął Phillip Morris).
A dlaczego ich karty były wyjątkowe? Jako pierwsi oparli design produktu na możliwościach programów graficznych (Photoshop debiutował w tym samym roku co SkyBox). Przełożyło się to na dość zwariowane jak na tamte czasy tła i szparowane sylwetki koszykarzy. Dziś kojarzy się to trochę z grafikami, jakie pod koniec lat 90. robiło się w Wordarcie, ale wówczas tamten design aspirował do bycia produktem premium. To, co doceniamy dziś tak samo jak trzydzieści (!) lat temu, to duże, często lifestyle’owe zdjęcia na odwrocie.
Zobaczcie zresztą sami, o co była cała ta heca:
Jak widać w powyższym materiale, Kenny Walker też był fanem unikatowej serii, a w szczególności swojego zdjęcia z tyłu. Nie dziwię się.

Rewersy tych kartoników możemy także uznać za pionierskie jeśli chodzi o koszykarską analitykę. Oprócz tradycyjnych statystyk dostajemy także dane w przeliczeniu na 48 minut i porównanie ze średnimi osiągami na danej pozycji.
W pamięć zapada jednak przede wszystkim strona wizualna (która moim zdaniem wypadła jeszcze lepiej w kolejnej edycji, 1991/92, reprezentowanej np. przez tę kartę Cliffa Robinsona… oraz przez duże ilości naraz swetrów i koszul). List miłosny do tej serii napisał kiedyś jeden z najpopularniejszych obecnie koszykarskich autorów – Shea Serrano.
SkyBox International funkcjonowało na rynku produktów kolekcjonerskich tylko pięć lat. W 1995 roku firma została kupiona przez… Marvela (który w tamtym czasie produkował już karty koszykarskie pod marką Fleer). Chyba najważniejsze wydarzenie w historii tego brandu miało miejsce w kwietniu 1992. SkyBox zatrudnił wówczas w roli swojego rzecznika Magic Johnsona. To był pierwszy kontrakt reklamowy, jaki zaoferowano gwieździe Lakers po tym, jak ogłosił światu, że jest nosicielem wirusa HIV.
I tak, o.
Przepraszam Kenny’ego Walkera, że trafił mu się tak mało koszykarski wpis, ale też jego kariera nie była aż tak bardzo ciekawa koszykarsko (poza wygraniem konkursu wsadów, rzecz jasna), zwłaszcza jak na piąty pick draftu (choć byli przed nim tacy, co skończyli jeszcze mniej ciekawie). Zresztą to nie pierwszy niekoszykarski wpis na temat Kenny’ego Walkera na tym blogu.
Kenny „Sky” Walker – Bardzo ciekawa postać:)
Fajna historia. 🙂 Nie wiedziałem, że karty Skybox były aż tak rewolucyjne. Nie myślalem nigdy o tym. Wydaje mi się, że mam chyba parę okazów z tymi grafikami w tle. Muszę przejrzeć te starsze albumiki. Btw, ta podlinkowana karta Cliffa jest meeega! 😮
Wysoka częstotliwość wpisów to miód na moje serce! Dziękuję i pozdrawiam!
Dzięki. Na moje też 🙂
[…] seria kart Skybox była produktem przełomowym, ale jej twórcy lepiej radzili sobie z obsługą pierwszego Photoshopa niż rozpoznawaniem […]