Fun Fact: Wracam dziś do Cliffa z dwóch powodów – ponieważ od bardzo dawna czekam na okazję, żeby wrzucić powyższą kartę z super-cool-action-photo oraz ponieważ od niedawna czekam na okazję, żeby wrzucić poniższą zapomnianą akcję pochodzącą gdzieś z połowy poprzedniej dekady, która pozostaje jedynym mi znanym przypadkiem, w którym gracz NBA celowo przeszkadzał koledze z drużyny w wykonaniu wsadu. Chodzi konkretnie o drugą akcję w tym oto miksie:
Wielokrotnie próbowałem sobie wyobrazić świat, w którym zachowanie Vince’a Cartera jest zrozumiałe i nigdy nie był to świat, w którym chciałbym żyć. Założę się, że Cliff Robinson nigdy tak mocno nie tęsknił za graniem w latach 90. co wtedy.
Hehe, faktycznie był to chyba jeden z głupszych meczowych w momentów w ciągu ostatnich 10 lat. Walki o triple-double Ryśka Davisa i Javale’a McGee wprawdzie nic nie przebije, ale to też było głupie. Shame on u, Vince…
BTW, bardzo ładne były te oldschoolowe stroje Memphis z czasów ABA. 😉
[…] (która moim zdaniem wypadła jeszcze lepiej w kolejnej edycji, 1991/92, reprezentowanej np. przez tę kartę Cliffa Robinsona… oraz przez duże ilości naraz swetrów i koszul). List miłosny do tej serii napisał kiedyś […]