Fun Fact: Śniło mi się ostatniej nocy, że na wczasach w Sopocie spotkałem Kenny’ego „Sky” Walkera. Cały dzień siedział na balkonie jednego z ośrodków wypoczynkowych pijąc piwo. Gdy zacząłem z nim rozmawiać okazało się, że jest Polakiem, naprawdę na nazwisko ma Walczak i mieszka na warszawskim Żoliborzu. Poszedłem odwiedzić go w pokoju, żeby zapytać czy możemy się umówić na późniejsze spotkanie w Warszawie, na którym chciałem go poprosić o autograf na widocznej powyżej karcie. Niestety Walker okazał się lekkim bucem i numer telefonu i adres podał mi w formie rysunkowych rebusów, których nie potrafiłem rozszyfrować. Na jego korzyść działał jednak fakt, że w pokoju miał stertę komiksów i kaset wideo z kreskówkami o transformersach. Aha – i był to późny Kenny Walker, bez flat topa, taki z czasów gry w Washington Bullets. To był jeden z moich najnormalniejszych snów w ostatnim czasie.
[…] draftu (choć byli przed nim tacy, co skończyli jeszcze mniej ciekawie). Zresztą to nie pierwszy niekoszykarski wpis na temat Kenny’ego Walkera na tym […]