Fun Fact: Ten blok Ridera na Ewingu…
…to jeden z pięciu najgorszych momentów w karierze nadmiernie pocącego się Jamajczyka obok spudłowanego layupa w siódmym meczu z Pacers, TEGO dunku Jordana, TEGO dunku Pippena i faktu, że ową karierę zakończył jako cholerny Magik z Orlando.
PS: Właśnie się zorientowałem, że już kiedyś na tym blogu robiłem listę najbardziej poniżających momentów kariery Ewinga. Różnice między tamtą a tą wersją: tamta nie zawiera TEGO dunku Jordana i epizodu florydzkiego, za to posiada Finały ’94, transfer do Seattle, obecne bezowocne próby zostania trenerem i jego polski przydomek.
PS2: Aha – jeszcze to.
PS3: I przepraszam, że z notki o Riderze zrobiłem notkę o Ewingu. Niestety nie mam aż tyle czasu, żeby skronikować najgorsze momenty kariery byłego gracza Wolves.
Daaamn! Nie widziałem tej czapy wcześniej. :0
Rider to niezły stricky shooter był ale niestety też straszny headcase.
oj tak. ale bez jego „east bay funk dunk” i „play of the decade” nie byłoby lat 90.