Fun Fact: Nie ma takiego przysłowia jak „Przyjaciel mojego przyjaciela jest moim wrogiem”, ale gdyby było, idealnym przykładem byliby najlepsi kumple Michaela Jordana – Charles Oakley i Charles Barkley.
SB Nation zmontowało powyższe wideo w kwietniu 2018 roku i tylko dlatego pominięto najnowszą odsłonę beefu z maja 2018, kiedy to pojawiła się nowa reklama Barkleya…
…i jej recenzja autorstwa Oaka:
Żeby było zabawniej, ledwie dwa miesiące później, pojawiła się ta oto produkcja:
Tak w ogóle, to nie przypominam sobie żadnej innej reklamy telewizyjnej, w której wystąpił legendarny sprzedawca Liści Zagłady, a szybki youtube’owy research potwierdza, że – choć były przynajmniej jeszcze dwa takie przypadki – to Oakley miał zdecydowanie mniejszy potencjał marketingowy niż jego imiennik-łamane-na-nemesis.
(Tu Oak w towarzystwie kumpli z Nowego Jorku… swoją drogą, ciekawe, spoliczkował Charlesa Smitha po jego NIE-game-winnerze w playoffowym starciu z Bulls…
…a tu epizod (wait for it…) w wysokobudżetowej kampanii Sprint, z udziałem Kevina Duranta… swoją drogą, ciekawe, czy spoliczkował KD po jego przejściu do Warriors…)
Cóż, pozostaje czekać na komentarz Sir Charlesa do wizyty byłego gracza Knicks u okulisty.
I do tego.
Ten śmiech Oakley’a i ruchy głową pod koniec drugiej reklamy są przerażające. Niby wesoło, ale czujesz, że zaraz dostaniesz z liścia.
sprzedawca liści zagłady, dla takich tekstów tu wracam 😀
Mam tak samo! Do zo!
I ja także 🙂