Latrell Sprewell

Latrell Sprewell

Fun Fact: Nie ma nic bardziej „fun”, jak randomowa plotka transferowa sprzed ponad 20 lat, a zatem…

Przed Draftem 1995, w którym Warriors mieli wybierać z jedynką, sporo spekulowało się o ewentualnych ruchach kadrowych zespołu z Oakland związanych z niezadowoleniem Latrella Sprewella z kierunku – a raczej jego braku – obranego przez drużynę.

Trudno się było kiełkującej dopiero frustracji rzucającego obrońcy dziwić – w sezonie 93/94, Dubs wygrali 50 meczów grając cały sezon bez Tima Hardawaya, po czym wytransferowali dwóch najlepszych kumpli Spree, Chrisa Webbera i Billy’ego Owensa, i mimo powrotu Tima, wygrali w kolejnych rozgrywkach tylko 26 razy.

Co prawda Sprewell nie miał jeszcze ochoty dusić trenerów i ganiać kolegów ze sztachetą – choć od tego drugiego dzieliło go raptem parę miesięcy (nie mogę uwierzyć – albo znaleźć w archiwum bloga – że jeszcze nigdy o tym incydencie nie pisałem – obiecuję się jak najszybciej poprawić, choćby jutro) – ale jego niechęć do Dona Nelsona i pupilka trenera, Hardaway, była powszechnie znana.

Plotkowano zatem.

Na przykład o tym, że Wojownicy mogą przed draftem wysłać go do Clippers za pick numer dwa i do Joe Smitha dobrać Jerry’ego Stackhouse’a.

Albo o tym – i do tego scenariusza zmierzam od początku posta – że negocjują transfer Latrella do Portland Trail Blazers (za Cliffa Robinsona i Otisa Thorpe’a).

I to, moi drodzy, jest zabawne w dwójnasób.

Po pierwsze dlatego, że idealnie wpisałby się w mającą niebawem nastać erę Jail Blazers.

Po drugie – bo trenerem Portland był w tamtym czasie… P.J. Carlesimo.

Otagowane

2 thoughts on “Latrell Sprewell

  1. Juggernaut pisze:

    Sprewell w Clippers za czasów Sterlinga? Lord, have mercy… 😀

    Gimby nie znajo (ostatni moment, żeby używać tego tekstu, więc korzystam), ale to nieprawdopodobne jak Warriors w 90’s marnowali u siebie wszystkie talenty i nie zbudowali niczego sensownego, no może oprócz Run TMC na samym początku dekady.

    C-Webb, Gugliotta, ba, nawet Chris Gatling – wszyscy byli All-Starami po opuszczeniu Oakland. Byli też inni godni uwagi, którzy tylko na krótko przewinęli się przez klub, jak Seikaly czy Willis.Nawet wspominany niedawno Donyell Marshall rozwinął skrzydła już po przygodzie w Warriors.

    Ale przynajmniej stroje mieli fajne. 🙂

    Btw, Sprewell w Portland to też ciekawa opcja. Fajny backcourt mógłby tworzyć z Kennym Andersonem. O ile wcześniej faktycznie nie udusiłby Carlesimo.

    Dobre te stare ploty transferowe z kategorii „what if”. Lubię takie historie. Apropo Warriors to z tego co pamiętam, w lutym ’97 Mullin był już jedną nogą w Lakers w jakiejś dobrej promocji (chyba śp. Sean Rooks i jakiś pick w drafcie), ale z transferu nic nie wyszło i latem przeszedł do Indiany.

  2. […] Fact: Jak wspomniałem wczoraj, naprawdę nie wiem jakim cudem do tej pory bez autonomicznej wzmianki ostała się jedna z […]

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: