Fun Fact: Pamiętacie jak Steve Francis odmawiał gry w Vancouver Grizzlies tak zdecydowanie, że klub z Kanady musiał swój numer 2 Draftu 1999 oddać do Houston? To nie była jednak najgorsza reakcja na wieść o staniu się zawodnikiem Grizzlies w historii – gdy półtora roku wcześniej Doug West dowiedział się, że Wolves wysłali go przed trade deadline do Kanady za Anthony’ego Peelera, wpadł w depresję oraz alkoholowy ciąg i parę dni później, przestraszony własnym stanem, zgłosił się na odwyk, gdzie spędził resztę sezonu. „Nie chciałem popełnić samobójstwa, ale wiedziałem, że jest ze mną bardzo źle” – tak opisał swoje pierwsze odczucia jako zawodnik Vancouver Grizzlies. Auć. Ale w sumie się nie dziwię, że Westowi – ostatniemu członkowi oryginalnej ekipy Timberwolves z pierwszego sezonu w lidze – żal było opuszczać Minny, gdzie właśnie zaczynała się era KG i regularnych występów w playoffs. Nie po to cierpliwie znosił grę z takimi dupkami jak Christian Laettner czy Isaiah Rider.
Żeby nie było, że to bardziej „sad” niż „fun” fact, zakończę informacją, że dziś Doug West jest trzeźwy i dorabia sobie jako trener i skaut, ostatnio związany z Rio Grande Valley Vipers, z którymi zdobył w ubiegłym roku mistrzostwo D-League.
[…] jeszcze tylko cztery lata, a nie pięć, ale nie uratowało to jego zdrowia psychicznego – po transferze do Vancouver zaczął tak zapijać smutki, że wylądował na odwyku i stracił sezon. Najwyraźniej z góry założył, że przez następne pół dekady nie ma szans na przełamanie […]
[…] Gracze tak nie znosili deszczowego (choć pięknego) kanadyjskiego miasta, że jeden z nich na wieść o transferze do Grizzlies wypił 17 piw, inny, gdy dowiedział się o fiasku próby wykupienia klubu i przenosin do St. Louis, powiedział: […]