Tag Archives: glenn robinson

Glenn Robinson

Glenn Robinson

Fun Fact: 68 milionów dolarów płatne w 10 lat, to wciąż najwyższy kontrakt debiutancki w historii (gdy David Stern się o nim dowiedział, błyskawicznie przeforsował sztywne stawki kontraktowe dla debiutantów), choć Big Dog Robinson myślał, że namówi Bucks na zagwarantowanie mu 100 milionów. Cóż, Bucks też myśleli, że dostaną getto-wersję Larry’ego Birda, a nie Rudy’ego Gaya. Mnie jego rozczarowująco nie-mega-gwiazdorska kariera zawsze przygnębiała, ale i tak podtrzymuję zaproszenie dla Glenna na ławkę mojej All-Time Favorite Team

Otagowane

Glenn Robinson

Glenn Robinson

Fun Fact: Trudno było mi się pogodzić z odsunięciem od pierwszego składu All-Time Favorite Team Glenna Robinsona, ale Jerome Kersey musiał się w nim znaleźć. Dla Big Doga stworzyłem więc pozycję szóstego gracza – niby poza pierwszą piątką ale jednak zasługującego na miejsce w niej, równorzędnego. Do Robinsona mam sentyment bo naprawdę kupiłem hype na jego wybór z numerem 1 draftu 1994. Grant Hill i Jason Kidd zadziwiali i zgarniali wspólnie nagrody dla Debiutanta Roku, ale ja cały czas wierzyłem, że to Robinson ostatecznie okaże się najlepszym zawodnikiem. Tak się niestety nie stało, choć Robinson ma za sobą udaną karierę (20.7 punktów na mecz w karierze to nie byle jaki wynik), w której najpierw stworzył w latach 1994-2002 kilka całkiem ekscytujących drużyn razem z Vinem Bakerem, Rayem Allenem, Terrellem Brandonem, Samem Cassellem czy Timem Thomasem (i Jerome’em Kerseyem – nie zapominajmy o kończących karierę 22 meczach Kerseya w Milwaukee w czasie rozgrywek 00/01!) a na koniec odrobinę się potułał (Atlanta, Philadelphia i San Antonio) by zakończyć swoją przygodę z NBA mistrzostwem (dołączył do Spurs tuż przed playoffami 2005). To naprawdę udana kariera, Big Dog jest tylko winny nie bycia megagwiazdą, która podpisała najwyższy w historii debiutancki kontrakt, warty 68 milionów (choć Robinson walczył o 100 milionów – NBA tak się przeraziła jego żądań, że od następnego sezonu wprowadziła system kontraktów debiutanckich). Nikt jednak nie ma prawa nazwać go „bustem”, po moim i Anthony’ego Bennetta trupie. On po prostu nie miał „iskry bożej” ani fiksacji na punkcie pracy nad sobą. Fani Milwaukee Bucks pewnie mają dziś ambiwalentny stosunek do porównań Big Doga i Jabariego Parkera – z jednej strony na pewno życzyliby sobie takiej ofensywnej broni, z drugiej strony woleliby kogoś poważniej myślącego o byciu najlepszym możliwym koszykarzem. Koniec końców myślę, że każdemu warto życzyć bycia kimś kto zasłużył sobie na powołanie do Dream Teamu III (nie zagrał na IO w Atlancie z powodu kontuzji, zastąpił go Gary Payton, ale i tak miałem jego plakat w stroju reprezentacyjnym na ścianie).

Nosił też jedne z najbardziej niedocenianych modelów buta z lat 90.

Tyle o Big Dogu (na razie), na koniec jeszcze szybkie podsumowanie mojej All-Time Favorite 1st Team:

PG – Mark Jackson

SG – Isaiah Rider

SF – Jerome Kersey

PF – Orlando Woolridge

C – Chris Webber

6th – Glenn Robinson

Drugi skład zacznę kompletować niebawem…

Otagowane ,

Glenn Robinson

Glenn Robinson

Fun Fact: W czasach gdy Anthony Bennett wygląda jak najgorszy numer jeden draftu w historii, Derrick Williams był 1069 razy handlowany na niby i tylko 1 raz naprawdę, a ludzie machnęli już ręką na potencjał Anthony’ego Randolpha i Austina Daye’a, warto przypomnieć, że kiedyś nazywanie skrzydłowego per „tweener” nie miało pejoratywnego wydźwięku (może i „Big Dog” nie był aż tak dobry jak myślano przed draftem ale karierę na pewno trzeba zaliczyć do udanych).

Otagowane

Glenn Robinson

Glenn Robinson

Fun Fact: Wiesz, że jesteś stary, kiedy, podczas szukania informacji o tym co teraz robi jeden z twoich ulubionych zawodników, którzy debiutowali w NBA w latach 90., nagle zdajesz sobie sprawę, że jego syn właśnie zaczyna koszykarską karierę w NCAA. Syn „Big Doga”, Glenn Robinson III, jest już po słowie z uniwerkiem Michigan. Small forward z Lake Central High School jest wg ESPN 18 najbardziej obiecującym zawodnikiem szkół średnich, którzy w tym roku kończą grę na tym szczeblu. „Szczeniak” Robinson prezentuje się mniej więcej tak:

Jeszcze jedna ciekawostka: Glenn III będzie czwartym synem byłego gracza NBA w składzie Michigan obok synów Tima Hardawaya, Joe Dumarsa i Tito Horforda (którego jeden syn już oczywiście gra w lidze).

Otagowane