Fun Fact: Allan Houston zasłynął swoim rzutem z dystansu, ale gdy był debiutantem nie zaproszono go do konkursu rzutów za trzy, a do konkursu wsadów. Rezultat był bardzo łatwy do przewidzenia (no, poza tym dunkiem po odbiciu piłki od głowy, który wywołał mieszankę wesołości i ulgi, że wreszcie jakieś przyjemne uczucie wypiera u ciebie syndrom bobra, czyli zażenowanie z powodu tego, co robi ktoś inny) …
Ale choć Allanowi Houstonowi brakowało fantazji w Slam Dunk Contest, to jednak trzeba przyznać, że gdy już decydował się na wsad w czasie meczu, to dostawaliśmy coś co po dwudziestu latach wciąż robi wrażenie…