Manute Bol

Manute Bol

Fun Fact: Pewnie znacie tę historię o Bolu zabijającym włócznią lwa – temat „Manute Bol i długie, proste rzeczy”, jest jednak znacznie bardziej pojemny. Natrafiłem ostatnio na występ Jaysona Williamsa w podcaście Vice Sports sprzed roku i jest on pełen inspiracji na kolejne wpisy na tym blogu, ale zwala na kolana segmentem właśnie o sudańskim patyczaku. Okazuje się bowiem, że Matka Natura poszła na całość w wydłużaniu elementów jego ciała…

Nie mam dla Was precyzyjnego cytatu bo rozmowa miała bardzo luźny charakter, ale Williams twierdzi, że Manute Bol miał przyrodzenie długości dziecięcego kija do baseballa. Skąd wie? Bo Manute większość czasu w szatni spędzał nago. Kiedyś jego „two feet johnson” (eufemizm używany przez Jaysona) tak zahipnotyzował jednego z dziennikarzy, że Bol wyrwał mu mikrofon i uderzył go w głowę krzycząc, żeby przestał się gapić na jego krocze.

Ale to nie koniec anegdot od Williamsa, które oczywiście – jak każde anegdoty – trzeba traktować z przymrużeniem oka, choć nie ma czegoś takiego jak anegdota o Manucie Bolu, w którą nie uwierzę.

Jayson – który był kolegą klubowym Bola w Sixers w latach 1990-1992 – twierdzi, że trenerzy tak bardzo chcieli, żeby Manute przybrał na wadze, że pozwalali mu pić piwo nad przed meczami.

Przechadzał się więc nago po szatni, popijając Heinekeny.

– mówi Williams, dodając, że według niego Bol ani jednego meczu nie rozegrał na trzeźwo.

Wisienką na tym torcie jest opowieść o rzekomym prawdziwym wieku Sudańczyka, który, gdy dołączył do Sixers, miał oficjalnie 28 lat:

Zwykł twierdzić, że ma 35 lat […], ale pewnego razu, zapytałem go o znaczenie blizn na jego głowie, na co on odpowiedział: „cóż, biały człowiek zgubił w dżungli mój akt urodzenia, więc co pięć lat biorę kamień i rozcinam sobie nim głowę”. Mówię więc, „aha, w porządku”, po czym zaczynam liczyć te jego blizny i, o cholera, wychodzi mi, że Manute Bol ma 55 lat.

60 centymetrowe przyrodzenie (nie ma mowy, żeby zmieściło się w spodenkach z lat 80, w których Bol zaczynał karierę), żłopanie na okrągło piwa i udawanie dwa razy młodszej osoby – czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że Manute Bol zasługuje na pieśni na swoją cześć?

PS: A tak serio, to nie zapominajmy, że Manute nie był pijakiem i oszustem, tylko po pierwsze i przede wszystkim człowiekiem o sercu znacznie większym od penisa, który praktycznie wszystko co zarobił, przekazywał na cele charytatywne w rodzinnym kraju.

Otagowane

2 thoughts on “Manute Bol

  1. […] ich mnóstwo, bo wiele opowiadanych tutaj historii bazuje na plotkach, miejskich legendach i Jaysonie […]

  2. […] No i z pewnością Manute wygrywa w kategorii „Najlepsza pieśń na swoją cześć”. […]

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: