Fun Fact: Stuart Gray – który zanim rozegrał 27 spotkań w koszulce Knicks na początku lat 90, był przez 5 sezonów graczem Pacers, spędzając też pół sezonu w Charlotte – jest jedynym koszykarzem NBA urodzonym w Strefie Kanału Panamskiego. W szkole średniej uważano go za wielki talent – podczas licealnych turniejów dla najlepszych zawodników zdarzało mu się przyćmiewać Patricka Ewinga. Niestety potem okazało się, że mierzący 7 stóp center ma w zwyczaju obżerać się pizzą i narzekać, stąd jego trzyletnia kariera w UCLA rozczarowała wiele osób. Potencjału wystarczyło na wybór na początku drugiej rundy słynnego Draftu 1984 (ten z Michaelem Jordanem… no i z Jerome’em Kerseyem, ma się rozumieć…), ale nawet te jego resztki nie zostały zrealizowane w Indianapolis, gdzie Gray rzadko przebywał na parkiecie dłużej niż 10 minut na mecz.
Choć w przeliczeniu na 36 minut wykręcał double-double, jego ogólną przydatność podsumowuje cytat z jednego z amerykańskich „skarbów kibica” z lat 80: „Urodzony w Strefie Kanału Panamskiego – nic dziwnego, że ją oddaliśmy”. Lektura odwrotu jednej z jego kart informuje nas o jego popisowym numerze – zablokowaniu w jednym z meczów obydwu Bliźniaczych Wież, czyli zarówno Hakeema Olajuwona, jak i Ralpha Sampsona. Z drugiej strony jednak na jego pierwszej karcie wydrukowano zdjęcie nie Graya, a klubowego kolegi Tony’ego Browna – chyba więc nie wybijał się na tyle często, by producenci kart go kojarzyli…

(fot. Beckett.com)
Bonus Fun Fact: Stuart Gray, jak już wspomniałem, jest jedynym graczem NBA, który urodził się w Strefie Kanału Panamskiego, ale nie jedyną pochodzącą stamtąd osobą związaną z ligą – dziewięć lat po nim, w tym samym miejscu urodziła się prezenterka koszykarskich programów ESPN, Sage Steele.
Patrząc na tą twoją kartę to w sumie nie wiadomo czy pierwszoplanową postacią jest tam Anthony Mason czy Gray, tak że wygląda na to, iż nie miał facet szczęście do kart. Swoją drogą widziałem na insta, że udało ci się zdobyć kartę (i koszulkę) młodego Woolridge’a, graty.
Ta 🙂 To samo pomyślałem o Grayu. Ogólnie kart miał raptem kilka więc tym bardziej 😉 Z Royce’em super wyszło, koszulkę zamówiłem w klubie, karta była niespodzianką choć wiedziałem, że Miasto Szkła wypuściło karty z autografami dla członków klubu kibica i planowałem też je upolować. Chyba już oficjalnie mam największą kolekcję kart rodziny Woolridge’ów na świecie 😉
[…] odmiany człowiek połączonej z drewnianą odmianą koszykarza: pisałem już o Ericu Andersonie, Stuarcie Grayu i patronie nowojorskich białasów, Chrisie Dudleyu (szkoda, że Travis Knight spóźnił się […]