Fun Fact: Kariera Reida była dość solidna (11 sezonów, 8.5 ppg, 5.0 rpg), ale w kontekście bycia niegdyś najwyżej notowanym prospektem ze szkoły średniej oraz 5 pickiem Draftu 1989 (za nim m.in.: #11 Nick Anderson, #12 Mookie Blaylock, #14 Tim Hardaway, #17 Shawn Kemp, #18 B.J. Armstrong, #26 Vlade Divać) – rozczarowująca. Dwóch rzeczy jednak nikt mu nie odbierze:
1) 2 kwietnia 1999 roku, przez 5 minut był najlepiej rzucającym z półdystansu koszykarzem na świecie…
2) Jego profil na Wikipedii ma wyjątkowo wartką akcję…
Pamiętam, że A.C. Green nawet wtedy nie mrugnął, tylko zaczął zbierać zęby z parkietu.
Nie bez powodu pobił rekord pod względem występów w kolejnych meczach. Twardziel.
Moim zdaniem lepiej byłoby pobić Reida
Kogo teraz obchodzi ten rekord? (Zwłaszcza, ze bywało, ze Green wchodził na chwile tylko sie pojawić na parkiecie, zeby pobić ten rekord)
Mnie obchodzi. Może nie sam w sobie, ale ta cała narracja towarzysząca pościgowi Greena za rekordem z pewnością ubarwiała całe to NBA lat 90. No i cała ta narracja towarzysząca jego dziewictwu…
Ten rekord niewiele znaczy. Duzo bardziej wartościowe jest rzucenie 10 punktów w kolejnych meczach. Rozumiem, ze to imponujące nie opuścić meczu przez tyle lat, ale w następnym po tej utracie zębów zalogowal sie na minutkę czy dwie i zszedł wiec w moich oczach do pewnego momentu jest to tak, ze nie stracił meczu, a pozniej to juz puste srubowanie rekordu.
Pewnie boczysz sie na Doca Riversa, ze pierwsze dnp-cd zaliczył u niego Ewing
Rozumiem o co Ci chodzi i się zgadzam, że dużo było pustego śrubowania, ale mi to wtedy nie przeszkadzało – liczyło się bycie świadkiem historii. Nie wiedziałem o Riversie i Ewingu, widać nie dogadywali się za czasów wspólnej gry w NYK, w ogóle strasznie wtedy żałowałem, że za Doca do Clippers powędrował mój faworyt, Mark Jackson…
[…] że to też historia o tym, jak kiedyś razem z Charlesem Barkleyem i Rickiem Mahornem wkręcił J.R. Reida w lipny transfer do […]
[…] Po przyjściu Phila Jacksona, Jeziorowcy zgarnęli trzy kolejne tytuły mistrzowskie, więc nie wypada ich sądzić, ale transfer Van Exela jest jednym z najgorszych w historii klubu, podobnie zresztą jak wymiana kolejnego młodego All-Stara z 1998 roku (Lakers mieli wtedy aż czterech reprezentantów w drużynie Zachodu) – Eddie’ego Jonesa. EJ’a oddano w trakcie polokautowych rozgrywek do Hornets (z Eldenem Campbellem) za starzejącego się Glena Rice’a, starego B.J.’a Armstronga i średniego niezależnie od wieku J.R.’a Reida. […]