Tradycyjne pięć rzeczy, które przychodzi mi do głowy w związku z Bryantem Reevesem:
1. dodatkowy podbródek.
2. dodatkowy podbródek.
3. dodatkowy podbródek.
4. dodatkowy podbródek.
5. A jeśli poza liczeniem dodatkowych podbródków Bryanta Reevesa na powyższej karcie jesteście też zainteresowani tym co dziś porabia jeden z najdziwniejszych białych ludzi w historii ligi, to zacytuję wypowiedź mieszkańca rodzinnej wsi Reevesa (liczącego 200 mieszkańców Gans w Oklahomie), który został znaleziony na MySpace przez pewnego amerykańskiego blogera i zapytany o losy Reevesa po przedwcześnie zakończonej karierze:
Właściwie to dzisiaj się z nim widziałem. Można powiedzieć, że aktualnie po prostu oddał się życiu na wsi. Przeprowadził się z powrotem do Gans i ma świetny dom nad rzeką Arkansas. Ma troje dzieci, dwóch chłopców i dziewczynkę. Prowadzi własne ranczo, na którym hoduje bydło, wędkuje i poluje gdy tylko ma chwilę czasu. Ma wiele dobrej ziemi, więc gdy jego koszykarskie marzenia wyblakły, spełnił inne – o wspaniałym wiejskim życiu.