Fun Fact: Obejrzałem sobie wczoraj mecz New York Knicks – Boston Celtics z grudnia 1985 roku. Strasznie fajny mecz: dwie dogrywki, Knicksi już bez Bernarda Kinga, ale z debiutantem Patrickiem Ewingiem, z kolei Celtowie zmierzali akurat po tytuł mistrzowski. A do tego wszystkiego takie dziwne widoki jak młody Rick Carlisle w barwach Celtics, albo cała drużyna Knicks, w której wtedy główne role odgrywały (oprócz Ewinga) takie postacie jak Pat Cummings (drugi strzelec Knicks i lider jeśli chodzi o wyglądanie jak coś co żyje w szafie i straszy małe dzieci), Louis Orr (najchudszy gracz jakiego widziałem poza Manutem Bolem, Shawnem Bradleyem i Keithem Clossem), Rory Sparrow, Trent Tucker, Ken „Animal” Bannister, James Bailey czy Ernie Grunfeld (później był generalnym menadżerem Knicks). Przekonałem się także, że ten skład nowojorski słusznie uważany jest przez niektórych za najbrzydszą drużynę w historii. Zwróciłem też uwagę na rezerwowego point guarda Bostonu, Sama Vincenta, którego komentatorzy nazwali rozgrywającym przyszłości Celtics. Trochę się mylili, bo rok później został wytrejdowany razem z niejakim Scottem Wedmanem do Seattle za wybór w drugiej rundzie draftu 1988, który potem oddali do Miami Heat w zamian za to, że Heat nie wybrali Dennisa Johnsona w expansion drafcie (czyli w zasadzie Celtics wymienili point guarda przyszłości na point guarda przeszłości). Nie w tym jednak rzecz – nie mogłem sobie przypomnieć dlaczego nazwisko Vincenta uruchomiło dzwoneczki w mojej głowie. Dopiero później olśniło mnie, że przecież Sam Vincent to ten gość z najsłynniejszej karty Michaela Jordana. Technicznie oczywiście, to Jordan jest gościem z karty Sama Vincenta, ale ten kartonik z setu 1990-91 Hoops przeszedł do historii właśnie ze względu na MJ-a – jest to bowiem jedyna karta, na której znalazła się niesławna koszulka Jordana z numerem 12 (słynna historia, ale przypomnę: przed meczem Magic-Bulls ktoś ukradł trykot z numerem 23 i Mike musiał zagrać z rezerwową dwunastką bez nazwiska na plecach). Podobno Hoops trochę się przestraszyło po wydrukowaniu tej karty, że prawnicy Jordana mogą robić im problemy o rozpowszechnianie jego wizerunku bez będacego marką samą w sobie numeru 23 więc wypuścili wersję alternatywną z innym zdjęciem Vincenta. W rezultacie ta karta jest na pewno jedną z najbardziej znanych w historii.
PS1: Sam Vincent jest dziś trenerem o bardzo barwnym dorobku – prowadził między innymi holenderskich i greckich ligowców, trzy drużyny z D-League, kobiecą reprezentację Nigerii, męską reprezentację Libanu (obecnie) oraz najdziwniejszą drużynę z tych wszystkich – Charlotte Bobcats.
PS2: Nie wiem czy kogoś to interesuje, ale ten pick w drugiej rundzie draftu 1988, który został oddany za Vincenta i skończył w Miami okazał się kimś nazywającym się Sylvester Gray, kto rozegrał w Miami Heat 55 spotkań, w tym 15 w pierwszej piątce, notując przyzwoite 8-5-2 a potem zniknął z powierzchni Ziemi. Gdy będziecie kiedyś sporządzać listę najbardziej śmieciowych informacji jakie przyswoiliście w swoim życiu, to pamiętajcie o tym ustępie.
PS3: Pat Cummings był naprawdę brzydki.
[…] Paul Mokeski oficjalnie przeszedł na emeryturę w 1993 roku, ale z boisk zniknął w 1991 roku, po dwóch jednorocznych przygodach z Cavaliers i Warriors. Potem parał się trenerką, dzięki czemu wrócił nawet na krótko do NBA jako asystent trenera Charlotte Bobcats w sztabie Sama Vincenta. […]