Fun Fact: Podczas, gdy inni koszykarze grali w H-O-R-S-E, Kenny Walker – wybrany dwa miesiące wcześniej z piątym numerem draftu 1986 przez Knicks – powiedział „potrzymajcie mi piwo”:
Zachwycając się formą fizyczną Kenny’ego należy jednak pamiętać, że jego przeciwnik – imieniem Pugwash – ciągnął sulki z woźnicą i nie wygrał żadnego wyścigu w swojej karierze, która w tamtym momencie uwzględniała 21 startów. To trochę tak, jakby Kenny Walker rywalizował o miano najładniejszego samochodu z Fiatem Multiplą lub wystartował w konkursie muzycznym z zespołem Pectus. No ale coś tam pokazał i przy okazji ustanowił rekord wyścigów człowieka z koniem na 1/16 mili, bijąc poprzedni najlepszy czas należący do futbolisty amerykańskiego Beasleya Reece’a.
Tak, zawodowi sportowcy ścigali się z końmi więcej niż raz.
A wiecie co jeszcze zawodowi sportowcy robili więcej niż raz? Występowali na emeryturze w głupich reklamach salonów samochodowych:
Fun Fact: Moja ulubiona seria kart to Upper Deck 1991/92 (przykładowa karta posłużyła ostatnio za ilustrację do wpisu o Lesterze Connerze), ale dla wielu osób najbardziej ekscytującą serią z tamtych lat był inauguracyjny produkt koszykarski firmy Impel Marketing, wydany pod szyldem SkyBox Basketball 1990/91.
Impel – który zmienił oficjalnie nazwę na SkyBox International w 1992 roku – był jednostką wydzieloną z The Liggett Group Inc., jednego amerykańskich koncernów tytoniowych. Ta sama firma, która produkowała kartoniki z koszykarzami, dostarczała też do kiosków w USA Chesterfieldy i L&M-y (obydwie marki w 1999 roku przejął Phillip Morris).
A dlaczego ich karty były wyjątkowe? Jako pierwsi oparli design produktu na możliwościach programów graficznych (Photoshop debiutował w tym samym roku co SkyBox). Przełożyło się to na dość zwariowane jak na tamte czasy tła i szparowane sylwetki koszykarzy. Dziś kojarzy się to trochę z grafikami, jakie pod koniec lat 90. robiło się w Wordarcie, ale wówczas tamten design aspirował do bycia produktem premium. To, co doceniamy dziś tak samo jak trzydzieści (!) lat temu, to duże, często lifestyle’owe zdjęcia na odwrocie.
Jak widać w powyższym materiale, Kenny Walker też był fanem unikatowej serii, a w szczególności swojego zdjęcia z tyłu. Nie dziwię się.
Rewersy tych kartoników możemy także uznać za pionierskie jeśli chodzi o koszykarską analitykę. Oprócz tradycyjnych statystyk dostajemy także dane w przeliczeniu na 48 minut i porównanie ze średnimi osiągami na danej pozycji.
W pamięć zapada jednak przede wszystkim strona wizualna (która moim zdaniem wypadła jeszcze lepiej w kolejnej edycji, 1991/92, reprezentowanej np. przez tę kartę Cliffa Robinsona… oraz przez duże ilości naraz swetrów i koszul). List miłosny do tej serii napisał kiedyś jeden z najpopularniejszych obecnie koszykarskich autorów – Shea Serrano.
SkyBox International funkcjonowało na rynku produktów kolekcjonerskich tylko pięć lat. W 1995 roku firma została kupiona przez… Marvela (który w tamtym czasie produkował już karty koszykarskie pod marką Fleer). Chyba najważniejsze wydarzenie w historii tego brandu miało miejsce w kwietniu 1992. SkyBox zatrudnił wówczas w roli swojego rzecznika Magic Johnsona. To był pierwszy kontrakt reklamowy, jaki zaoferowano gwieździe Lakers po tym, jak ogłosił światu, że jest nosicielem wirusa HIV.
I tak, o.
Przepraszam Kenny’ego Walkera, że trafił mu się tak mało koszykarski wpis, ale też jego kariera nie była aż tak bardzo ciekawa koszykarsko (poza wygraniem konkursu wsadów, rzecz jasna), zwłaszcza jak na piąty pick draftu (choć byli przed nim tacy, co skończyli jeszcze mniej ciekawie). Zresztą to nie pierwszy niekoszykarski wpis na temat Kenny’ego Walkera na tym blogu.
Fun Fact: Jestem chory i nie chce mi się pisać, więc wszystko, co chciałem sprzedać Wam w ramach tego FF znajdziecie w poniższym filmiku…
Edit: Jest październik 2021 i przypadkiem się zorientowałem, że wideo osadzone w tym wpisie nie działa, a ja nie pamiętam nawet, co na nim było… Ponieważ ten filmik był całą treścią oryginalnego posta, więc uznałem, że dodam na szybko coś w zastępstwie, żeby nikt, kto tu trafi nie poczuł się zawiedziony, na przykład karierę Walkera w pigułce przygotowanej dwadzieścia lat temu przez TNT:
Fun Fact: Śniło mi się ostatniej nocy, że na wczasach w Sopocie spotkałem Kenny’ego „Sky” Walkera. Cały dzień siedział na balkonie jednego z ośrodków wypoczynkowych pijąc piwo. Gdy zacząłem z nim rozmawiać okazało się, że jest Polakiem, naprawdę na nazwisko ma Walczak i mieszka na warszawskim Żoliborzu. Poszedłem odwiedzić go w pokoju, żeby zapytać czy możemy się umówić na późniejsze spotkanie w Warszawie, na którym chciałem go poprosić o autograf na widocznej powyżej karcie. Niestety Walker okazał się lekkim bucem i numer telefonu i adres podał mi w formie rysunkowych rebusów, których nie potrafiłem rozszyfrować. Na jego korzyść działał jednak fakt, że w pokoju miał stertę komiksów i kaset wideo z kreskówkami o transformersach. Aha – i był to późny Kenny Walker, bez flat topa, taki z czasów gry w Washington Bullets. To był jeden z moich najnormalniejszych snów w ostatnim czasie.
Fun Fact: Kiedy Walker był jeszcze zawodnikiem New York Knicks, jego flat top z tamtych czasów miał wystąpić w ”Szklanej Pułapce” w roli wieżowca Nakatomi Plaza.