Fun Fact: Wszechświat nigdy nie był tak bliski perfekcyjnej harmonii, gdy próbujący kończyć każdą akcję widowiskową „paczką” człowiek nazwiskiem Pack i pseudonimie „Pac-man” grał w Denver Nuggets, drużynie, której logo i koszulki kojarzyły się (przynajmniej w pierwszym sezonie Roberta w Kolorado) ze starą grą komputerową.
Wielu było niewysokich dunkerów w NBA, ale chyba żaden nie potrafił swojego talentu sprzedać tak dobrze w trakcie samego spotkania co Pack.
To zjednywało mu wielu fanów. Wśród największych z nich jestem na pewno ja (Pac-man jest point guardem w mojej All-Time Favourite 6th Team), kibice Nuggets z lat 90, kibice Washington Bullets z początku sezonu 95/96 (Pack w 31 meczach – zanim kontuzja zakończyła jego sezon – miał średnie 18.1 PPG, 7.8 APG, 4.3 RPG oraz 2.0 SPG i był nawet przymierzany do All-Star Game) i były generalny menadżer John Nash, który ściągał Packa do Waszyngtonu w 1995, do New Jersey w 1996 i do Portland w 2003 roku (choć w dwóch ostatnich przypadkach także się go pozbywał, z Blazers nawet przed początkiem obozu treningowego).
Fanami Packa nie są jednak na pewno Shawn Bradley…
…i ten gość:
Pytanie czy Shawn Bradley jest fanem jakiegokolwiek zawodnika? Mnie się wydaje, że raczej niezbyt.
😉