Tag Archives: jayson williams

Jayson Williams

Jayson Williams

Fun Fact: Niemal równo 33 lata temu, 27 lutego 1992, Philadelphia 76ers ponieśli najgorszą porażkę w historii klubu, przegrywając 84:136 z Charlotte Hornets (52 punkty straty były rekordowym zebranym łupniem tylko niecały rok, bo już w kolejnym sezonie przegrali 56-cioma z Sacramento Kings i, miesiąc później, z Seattle Supersonics). Było tak źle, że Charles Barkley już w trzeciej kwarcie uznał, że rywale niepotrzebnie śrubują wynik (nie wiem, Charles, może w takim razie twój zespół spróbowałby przeszkodzić im jakoś w zdobywaniu punktów?) i wyżył się na J.R. Reidzie, rzucając w niego piłką.

W trakcie bójki, która wywiązała się na parkiecie, siedzący wówczas na ławce, Jayson Williams, wbiegł na boisko i uderzył w głowę Reida (warto dodać, że wspólne zadymy Jaysona i Sir Charlesa były w tamtych czasach na porządku dziennym).

Młody skrzydłowy Sixers dzień później został zawieszony przez ligę na dwa mecze i ukarany grzywną, dlatego Barkley postanowił w kolejnym spotkaniu złożyć mu hołd i wystąpił w butach z napisem „JASON”.

Więcej niż jedno źródło powołując się na Sporting News, podało, że gdy dziennikarze zwrócili po meczu uwagę na źle przeliterowane imię kolegi, Chuck powiedział: „oj tam, on i tak mało gra”

…i choć to miała być puenta tego wpisu, to krótki research nieco podważa tę historię.

To znaczy bójka i zawieszenia na pewno miały miejsce, ale część z butami i bazgrołami Sir Charlesa jest już podejrzana.

Linkowałem wcześniej artykuł z LA Timesa, który o niej wspomina, widziałem też wzmiankę w Asbury Park Press…

…ale dlaczego obydwa źródła piszą o tym dopiero miesiąc po zajściu?

Dodatkowo znalazłem aukcję, której przedmiotem są… buty Barkleya z tamtego meczu!

Jej autentyczność z jednej strony potwierdzałaby historię o obuwniczym hołdzie, ale z drugiej – zaprzeczałaby literówce, o której donosiło, cytowane przez inne źródła, Sporting News.

Czy miesiąc po incydencie, ktoś w Sporting News po prostu wymyślił dowcip o Charlesie Barkleyu, który inni podłapali? A może ktoś oszukał dom aukcyjny preparując pamiątkę, ale sam się pomylił, podpisując buty bez błędu? Lub też dowcip był tylko częściowo nieprawdziwy i rozklekotane trampki są autentyczne? W każdym razie ta historia brzmi, jakby napisał ją sam Jayson Williams, którego autobiografia „Loose Balls” jest pełna naciąganych lub zmyślonych anegdot.

Które, oczywiście, uwielbiam.

Postaw kawę
Otagowane ,

Jayson Williams

Jayson Williams

Fact: Choć Jayson Williams był wyróżniającym się elementem krajobrazu NBA lat 90, to jeszcze nigdy nie pojawił się na tym blogu, bo do pisania o nim zniechęcała mnie ta cała historia z nieumyślnym zabójstwem swojego szofera (nie żeby mnie to powstrzymało od tematycznych żartów). Skreśliłem Williamsa, nawet nie jako mordercę, a po prostu idiotę. (no bo nawet pomijając machanie po pijaku naładowanym shotgunem, to kto nazywa córki Tryumph i Whizdom?). Nie zastanawiałem się zbytnio nad tym, jak to zajście, prawie dekada spędzona w sądach i ponad dwa lata w więzieniu, wpłynęło na życie Williamsa, a wpłynęło w sposób, w jaki nietrudno można sobie było wyobrazić – były gracz Sixers i Nets stracił rodzinę, przyjaciół, mnóstwo pieniędzy i grunt pod nogami popadając w alkoholizm.

Kto wtedy wyciągnął do niego rękę?

Charles Oakley.

I nie, nie po to, aby wymierzyć mu Liścia Zagłady.

Oak – o którym od wczoraj znowu głośno z powodu rozróby na trybunach Madison Square Garden – zakumplował się z Jaysonem jeszcze w czasach, gdy obydwaj należeli do ścisłego grona najlepiej zbierających koszykarzy NBA. Gdy Williams staczał się i wszyscy jego kumple go opuszczali, Oakley regularnie sprawdzał jak radzi sobie były rywal. Na początku 2016 roku Jayson był w bardzo złym stanie i wtedy wybrał w telefonie numer Oaka. Ten wskoczył w auto, pojechał z Cleveland na Florydę i pomógł znaleźć Williamsowi odpowiedni ośrodek odwykowy. Od tego czasu codziennie wysyła mu smsy, dzwoni kilka razy w tygodniu i regularnie wpada w odwiedziny, przy okazji gotując dla wszystkich mieszkańców domu trzeźwości, w którym mieszka Jayson.

Taki na co dzień jest Charles Oakley. Oczywiście nie dla wrogów…

Jasne, Oak nie powinien przepychać się z wykonującymi swoją pracę ochroniarzami, ale tak to już jest z twardzielami – gdy otacza ich kilku barczystych facetów, włączają im się instynkty obronne.

Poza tym poszło pewnie o to, że były gracz Knicks rzucił jakiś niewybredny komentarz w kierunku siedzącego nieopodal właściciela nowojorskiego klubu, Jamesa Dolana, a ma do tego prawo bo:

a) Dolan to buc;

b) Knicks załatwiają liczne fuchy wszystkim byłym graczom, zapewniają im darmowe bilety i regularnie oddają hołd w przerwach meczów, ale Oakleya zawsze pomijają, bo w odróżnieniu od innych klubowych legend „mówi jak jest”, od dawna krytykując reżim Dolana, który z kolei otacza się tylko klakierami;

c) Dolan to buc.

Sprawę pozwolę sobie podsumować wyczerpującym temat komentarzem autorstwa LeBrona Jamesa:

Zmierzam do tego, że tak jak nie należy wyrabiać sobie opinii o Charlesie Oakleyu na podstawie jednej niefortunnej sytuacji, tak niesłuszne jest potępianie Jaysona Williamsa za jeden, tragicznie idiotyczny wypadek i chorobę alkoholową.

Trzymam kciuki za jego trwanie w trzeźwości.

Chociażby dlatego, żeby nie denerwować Oaka…

Otagowane ,

Benoit Benjamin

Benoit Benjamin

Fun Fact: To będzie brzmiało jak kiepski dowcip, ale Jon Spoelstra, były prezydent New Jersey Nets (tak, z tych Spoelstrów, to tata Erica) twierdzi, że tak właśnie było, a skoro anegdotę rozpowszechniał m.in. kultowy blog Free Darko, stwierdziłem, że ja też mogę. Na rozgrzewce przed meczem Nets i Wolves, debiutujący w NBA Yinka Dare miał zapytać Jaysona Williamsa co znaczy literka „C” wyszyta na froncie koszulki Christiana Laettnera (chodziło o oznaczenie kapitana). Williams zażartował (choć w sumie to nie wiadomo), że to znaczy „biały człowiek” („Caucasian”). Yinka Dare pokiwał głową ze zrozumieniem, bo w sumie to dopiero niedawno przyjechał z Nigerii i faktycznie w NBA było niewielu białych ludzi. Chwilę później do Williamsa podszedł Benoit Benjamin, który podsłuchał wymianę zdań między resztą rotacji na centrze w Nets i powiedział (cytat dwujęzyczny dla lepszego podkreślenia puenty): „Ten Dare jest strasznie głupi. Myśli, że „Caucasian” zaczyna się na ‚C’ zamiast na ‚K’.”

Badum-tss. Benoit Benjamin, proszę Państwa.

Otagowane , ,

Ervin Johnson

Ervin Johnson

Fun Fact: Nie było chyba w historii NBA dwóch zawodników o bardziej zbliżonym imieniu i nazwisku i większej różnicy w talencie niż Earvin „Magic” Johnson i Ervin „No Magic” Johnson. Choć i tak lepiej przyjść do NBA dzieląc nazwisko z jedną z największych legend, z którą nie ma szans się równać, niż nazywając się Jason Williams i musieć na każdym kroku tłumaczyć, że nie jest się tym Jasonem Williamsem, który wykrzykiwał rasistowskie i anty-gejowskie wyzwiska w kierunku fanów, ani tym Jasonem („Jayem”) Williamsem, który o mało co nie zabił się na motocyklu zaprzepaszczając karierę wycenianą niegdyś na numer 2 draftu, ani też Jaysonem Williamsem, który zastrzelił swojego szofera. Właściwie to lepiej nie nazywać się Jason Williams nawet jeśli nie planuje się grać w NBA.

Otagowane , , , ,