Tag Archives: darnell mee

Darnell Mee

Darnell Mee

Fun Fact: Darnell Mee nie osiągnął zbyt wiele na parkietach NBA. Porównywany do Nate’a McMillana, duży combo guard z naturalnymi defensywnymi instynktami (na studiach brylował zwłaszcza w statystykach przechwytów i bloków), stracił ponad połowę debiutanckiego sezonu z powodu kontuzji, a w kolejnym rozegrał tylko dwa spotkania.

Z NBA wyleciał dosłownie na własne życzenie.

Tuż przed kontuzją w sezonie debiutanckim, trener obiecywał mu, że niedługo zacznie grać nim po 20 minut w meczu. W drafcie 1994, Denver wybrało jednak Jalena Rose’a, który dublował się pozycją z Mee, a naszego bohatera na rozpoczęcie sezonu wpisano na listę kontuzjowanych, choć był zupełnie zdrowy. Rozczarowany Darnell poprosił wtedy klub o zwolnienie go. Agent twierdził, że interesuje się nim kilka klubów, ale żadnej oferty nie dostał już nigdy.

Jego kariera nie trwała długo, ale i tak poniekąd zapisał się w historii NBA jako członek kultowego składu Denver Nuggets z sezonu 1993/94. Może nie zapisał się złotymi zgłoskami, no i w ogóle tych zgłosek nie było jakoś dużo, bo jednak nazywa się „Mee”, a nie „Mutombo Mpolondo Mukamba Jean-Jacques Wamutombo„, ale parafkę machnął. Po wyleczeniu kontuzji załapał się do playoffowego składu i w garbage time dwóch meczów słynnego pierwszorundowego pojedynku uzbierał 7 punktów, 3 przechwyty, 2 zbiórki, 2 asysty i trójkę.

Co by jednak nie mówić, dużo się nie nagrał, dlatego można zaryzykować stwierdzenie, że najbardziej pamiętny moment jego kariery to niecelny rzut wolny w Madison Square Garden, oddany na pięć sekund przed końcem, dzięki któremu ponad 19 tysięcy Nowojorczyków dostało darmową pizzę.

Mam wrażenie, że gastropromocje w halach sportowych to rzecz równie amerykańska co orzeł, Dolly Parton i płatki śniadaniowe. Poza kibicami z brzuchem pełnym darmowej pizzy, nie mają one jednak zbyt wielu fanów, bo nierzadko wypaczają sportową rywalizację. Trybuny wrzeszczały „pizza! pizza!”, a gracze ulegali presji, doprowadzając czasami do tak kuriozalnych sytuacji jak taktyczne faule na ułamki sekund przed końcem wygranego meczu, popełniane tylko po to, żeby była szansa na dodatkowy rzut przez całe boisko pozwalający podbić wynik na uruchamiający promocję. Prawda, Timie Hardawayu?

Z kolei fanom Chicago Bulls zdarzało się cieszyć mniej z game-winnerów Michaela Jordana niż z gratisowych tacosów, które załatwił im kiedyś Joe Kleine:

Dochodziło do tego, że w tamtym sezonie (1997-98) buczeli na swoich zawodników za niecelne rzuty, które pozwoliłyby Bykom przekroczyć magiczną granicę 110 punktów.

Aż dziwne, iż Scottie Pippen się nie obraził, że to Toni Kukoc oddał rzut decydujący o wygraniu darmowych tacosów.

A wracając do Darnella Mee.

Że jednak trochę potrafi grać w kosza pokazał w końcu w ligach zaoceanicznych, a najlepiej szło mu w Australii. Tam zdobył dwa mistrzostwa, dwukrotnie wybierano go do składów All-NBL oraz rekordowe pięć razy zostawał najlepszym defensorem rok. W 2007 reprezentował nawet Australię na mistrzostwach Oceanii. Mee na Antypodach prezentował się mniej więcej tak:

Otagowane