Fun Fact: Oprócz Davida Benoit – grającego w Jazz, jest też David Benoit – grający jazz. Ten drugi był lepszym pianistą, ale nie pakował piłki z góry tak jak ten pierwszy…
Benoit pierwszy nie był wirtuozem w swojej dziedzinie, jak Benoit drugi, niemniej wywalczył sobie miejsce w elitarnej lidze koszykówki (pomimo pominięcia w drafcie), dzięki skoczności i ofiarności na boisku.
Fani Jazz mają mu za złe, że choć nie słynął z talentu rzutowego, spudłował trzy kolejne trójki w decydujących minutach piątego spotkania pierwszej rundy playoffs w 1995 roku (przypominam, że wtedy otwierano post-season serią best-of-five), przeciw broniącym tytułu Houston Rockets. Zespół Malone’a i Stockton prowadził 7 punktami na trochę ponad 5 minut przed końcem, ale cegły Benoit były jednym z głównych budulców muru, który zagrodził Jazzmanom drogę do wyeliminowania osłabionych problemami zdrowotnymi i wychowawczymi mistrzów.
Bonus Fun Fact: Ten drugi David Benoit skomponował kiedyś utwór pod tytułem „Kobe” (jego nazwa wzięła się jednak od japońskiego miasta). Przestań konfundować moją wyszukiwarkę internetową drugi Davidzie Benoit!