Lawrence Moten

Lawrence Moten

Fun Fact: Lawrence Moten to jedno z moich osobistych rozczarowań lat 90. Choć nie miałem pojęcia w tamtym czasie o NCAA (to się w sumie nie zmieniło, ale teraz przynajmniej mam dostęp do opinii osób, które znają temat), praktycznie w każdym drafcie wynajdowałem sobie postać, która moim zdaniem odniesie sukces w NBA. O Motenie wcześniej czytałem w jakimś Magic Basketballu, gdzie wrażenie wywarła na mnie informacja, że gracz Syracuse jest rekordzistą konferencji Big East pod względem ilości zdobytych punktów. Zdziwiłem się, że w Drafcie 1995 poszedł dopiero w drugiej rundzie, z 36-tką, ale ponieważ w związku z tym trafił do Grizzlies, byłem pewny, iż to będzie dla niego idealna sytuacja. Myliłem się – w NBA rozegrał 119 meczów rozciągniętych na dwa sezony, a resztę kariery spędził w różnych dziwnych amerykańskich ligach półamatorskich (z krótkim przystankiem w Europie).

Tym samym ostatnim relewantnym koszykarskim wydarzeniem z udziałem Lawrence’a Motena był czas, który wziął w ostatnich sekundach pojedynku Syracuse z Arkansas w ramach NCAA Tournament. Jego Orangemen wygrywali wówczas jednym punktem i mieli piłkę… ale niestety nie mieli już czasów. Razorbacks wykorzystali jeden z dwóch rzutów wolnych przyznanych za przewinienie techniczne Motena, a w dogrywce wygrali 96:94.

Auć.

Biorąc pod uwagę, że moim ulubionym koszykarzem jest Chris Webber, wygląda na to, iż mam swój typ gracza.

Otagowane

Dodaj komentarz