Fun Fact: Mack był jednym z tych zawodników, których Houston Rockets w drugiej połowie lat 90. wyłowiło z lig półamatorskich lub europejskich (patrz: Matt Maloney, Eldridge Recasner, Tim Breaux czy Emanual Davis) w ramach łatania składu gdy ich podstarzałe gwiazdy zaczęły coraz częściej niedomagać. Mimo, że okazał się wzmocnieniem, po 1,5 sezonu został oddany do Vancouver, gdzie został shooting guardem pierwszej piątki, rekordzistą klubu pod względem celnych rzutów za trzy w meczu oraz reprezentantem Grizzlies w konkursie „trójek” podczas All Star Weekend 1998. Rockets zrozumieli swój błąd i ściągnęli go z powrotem jeszcze przed końcem dekady. Niedługo potem Mack stracił miejsce w NBA, ale w kosza gra do dziś – jeszcze w zeszłym roku, jako 40-latek, grał w meczu gwiazd ligi ABA.
Koniec końców kariera ułożyła mu się całkiem udanie i to chciałem w tej notce podkreślić. Gdyby nie wykorzystał szansy jaką dali mu Rockets mógł być pamiętany tylko jako ten akademicki koszykarz, który w 1989 roku został przez znajomego zmuszony do wzięcia udziału w napadzie z bronią w ręku na Burger Kinga i podczas ucieczki policja postrzeliła go w stopę i biodro. Przyznacie, że ciężko na szybko wymyślić sobie mniej imponującą spuściznę.
[…] którzy tworzą skład gotowy do opisania na tym blogu: Blue Edwardsem, George’em Lynchem, Samem Mackiem, Pete’em Chilcuttem oraz Ivano Newbillem. Mayberry’emu powierzono odegranie sceny, w […]