1. Powyższy opis z odwrotu karty w bardzo dyplomatyczny sposób przedstawia krótką, 15-meczową karierę w NBA i resztę życia Luthera Wrighta. Pomija jednak trzy ważne wydarzenia, które akcentowały 13 lat jakie minęły od czasu, gdy Wright stracił miejsce w składzie Utah Jazz do momentu gdy miał wreszcie okazję oddać się pasji z młodości jako gitarzysta w kościelnym zespole, na którego pierwszą próbę około 2007 roku przyszedł jako bezdomny.
2. Najpierw był epizod ze stycznia 1994 – Luther Wright został zatrzymany przez policję gdy w amoku dewastował kijem kosze na śmieci i szyby zaparkowanych samochodów gdzieś na rogatkach Salt Lake City. U ex-gwiazdy uniwersytety Seton Hall zdiagnozowano chorobę maniakalno-depresyjną i wysłano do szpitala psychiatrycznego. Na jaw wyszły także próby samobójcze, imprezy i opuszczone treningi. Gdy lekarze stwierdzili, że Wright nigdy nie będzie w pełni zdrów, Utah Jazz zrekonstruowało kontrakt (5 mln/5 lat) ze swoim centrem-debiutantem tak, żeby pozostałe pieniądze wypłacać mu w 25 rocznych ratach po 153 tysiące dolarów.
3. Po wyjściu ze szpitala i powrocie w rodzinne strony, Wright próbował poradzić sobie z niespełnionymi oczekiwaniami innych (oraz wciąż żywymi wspomnieniami molestowania seksualnego, którego ofiarą padł w wieku 6 lat) przy pomocy alkoholu i narkotyków. W 1996 roku siedział już w narkotykach po uszy (a pamiętajcie, że gdy ktoś mierzy 218 cm, to uszy ma bardzo wysoko) i większą część czasu spędzał w najbardziej ćpuńskich zakątkach stanu New Jersey. Przez następne kilka lat jedyne wieści na jego temat były miejskimi legendami – ktoś widział go w zimowej kurtce w środku lata, ktoś inny – idącego boso w środku zimy. Wątpliwości nie było tylko co do tego, że na pewno jest właśnie w środku czegoś bardzo, bardzo niedobrego.
4. Parę dni przed świętami Bożego Narodzenia w 2004 roku Wright trafił do szpitala z odmrożonymi i przegniłymi dwoma palcami u stopy, które natychmiast amputowano. Trzy dni po wypisaniu ze szpitala, Luther Wright stał już o kulach u drzwi meliny kupując crack. Postanowił wypalić go na miejscu i wtedy zauważył, że opatrunek na stopie jest cały czerwony. W tamtej chwili powiedział sobie – skończyłem. Rozdał resztę kokainy, którą przed chwilą kupił i wezwał karetkę. Od tamtego czasu koncentruje się na ratowaniu tego co się da ze swojego życia.
5. A udało się uratować całkiem sporo. Od paru lat nie bierze leków na swoje zaburzenia i czuje się dobrze. Ma żonę, którą poznał na próbach chóru w swoim kościele. Gra na gitarze. Dorabia jako DJ. Innymi słowy wreszcie żyje takim życiem jakim chciał żyć w młodości – grając muzykę. Koszykówka na pełny etat go nudziła. Z czasów gry w Utah Jazz przetrwała m.in. pewna anegdota, która dawniej dowodziła jego niedojrzałości i wyjaśniała czemu koledzy z drużyny i trenerzy szybko postawili na nim krzyżyk, a dziś pokazuje, że po prostu był wtedy w niewłaściwym miejscu: na jednym z treningów Jazz przerwał ćwiczenia i zaczął grać na perkusji stojącej w hali, która należała do zespołu mającego odbywać tam próbę. Z innych rzeczy, które udało się uratować: wrócił na studia w Seton Hall, ale nie było go stać na kontynuowanie – kontrakt z Jazz wciąż obowiązuje, ale pieniądze wpływają na konto matki, która sporą część utopiła w nietrafionej inwestycji i teraz spłaca długi, a na dodatek Wright płaci alimenty na czwórkę dzieci (choć jak po latach wykazały testy DNA, jest ojcem tylko dwójki z nich). Wrócił nawet do koszykówki, jako asystent trenera w małym nowojorskim college’u. No i przede wszystkim jest czysty. Zrobił sobie nawet nowe zęby (po ponad dekadzie życia na ulicach brakowało mu 1/3 uzębienia). W zasadzie z dawnych lat została mu tylko okaleczona stopa, ale bez niej, nie było by żadnej z rzeczy wymienionych w tym akapicie. I nie byłoby autografu na mojej karcie.
[…] Chad Gallagher, Darren Morningstar, podstarzały James Donaldson, debiutujący Greg Ostertag i niezrównoważony psychicznie Luther Wright, a w Warriors, gdzie trafił w 1996 roku (po jednym meczu rozegranym w Magic), Andrew DeClercq i […]
[…] jak Gundars Vetra, Richard Petruska, Askia Jones, Chris Jent, Geert Hammink, Sergei Bazarevich czy Luther Wright. Vincent był kumplem Magica Johnsona ze studiów, gdzie razem poprowadzili Michigan State do […]