Fun Fact: Skoro już mowa o tych wszystkich „Baby Ktosiach”, to nie można zapomnieć o niesławnym „Baby Jordanie” – Haroldzie Minerze, którego kariera (zakończona sportową emeryturą w wieku 25 lat) była tak rozczarowująca, że sam Miner dopiero w 2010 przestał się przejmować swoimi niepowodzeniami w NBA. Wcześniej przez te wszystkie lata był zaszyty w domu z rodziną i odmawiał wywiadów – wszystko po to, żeby nie wracać do tamtego okresu. Ale przynajmniej wygrał dwa razy Slam Dunk Contest i miał kartę z rapowanką na odwrocie.
jego numer zawiśnie kiedyś w hali w Miami 😀