Ideą tego bloga jest prezentowanie (przynajmniej w większości) kart z mojej kolekcji. Niestety nie ma w niej karty Jerome’a Kerseya z autografem, pokazuję ją jednak w ramach hołdu i podziękowania za użyczenie tej stronie swojego nazwiska i związanego z nim zawołania.
A czemu w ogóle Jerome Kersey? Jak już mówiłem, zawsze chciałem założyć bloga o nazwie „Mercy Mercy Jerome Kersey”. Ale poza tym Jerome Kersey po prostu pasuje na patrona czegoś co garściami czerpie z pierwszej połowy lat 90. w NBA. Był twardzielem. Miał flat topa. Michael Jordan pozbawił go tytułu mistrzowskiego. I już te trzy rzeczy czynią z niego chodzącą (i szybującą do kosza aby wykonać wsad) definicję zawodowej koszykówki amerykańskiej z tamtego złotego okresu. Nie ma zmiłuj.