
Fun Fact: With the first pick in the 1997 NBA Draft, the San Antonio Spurs select… Scot Pollard from the University of Kansas…
Wiecie, że istnieje świat równoległy, w którym David Stern wypowiedział takie zdanie? Świat ten zrodził się – na krótką chwilę, ale jednak – w głowie Gregga Popovicha.
A przynajmniej tak twierdzi sam Pop, znany dokładnie z takiego poczucia humoru, które obejmuje mówienie rzeczy w stylu „rozważałem wybór w drafcie Scota Pollarda zamiast Tima Duncana„. Trzeba też pamiętać, że gdy coach Spurs wypowiadał poniższe słowa, Pollard był jakieś półtora metra dalej.
„To prawdziwa historia. Uwielbiałem sposób w jaki grał Scot. Timmy był naprawdę ułożony i grzeczny, więc zastanawiałem się, ‚Czy to się przełoży? Czy będzie wystarczająco twardy?’ […] A tymczasem Scot Pollard wychodził na boisko i kopał wszystkim tyłki. Tak że rozmawialiśmy o tym, ale muszę przyznać, że nie była to długa rozmowa.„
Tak, brzmi jak żart, ale:
– to nie Pop zaczął temat, a dziennikarz Pacers.com, który słyszał na ten temat plotki;
– nigdzie nie jest napisane, kiedy debata Pollard vs Duncan miała miejsce – nikt nie twierdzi, że pięć minut przed draftem 1997, ani nawet, że już po tym, jak Spurs wylosowali jedynkę;
– tę anegdotę podano jako fakt w książce „100 Things Spurs Fans Should Know and Do Before They Die”, więc można uznać, że jest to na tyle „fun” fakt, że nikt nie chce go kwestionować, więc i ja nie będę, zwłaszcza, że bardzo chcę żyć w rzeczywistości, w której Gregg Popovich rozważał, nawet przez ułamek sekundy, wybór w drafcie Scota Pollarda zamiast Tima Duncana.
W każdym razie w 100% wierzę Popowi, gdy opowiada, że odpuścił obserwowanie z pierwszego rzędu loterii draftu, bo wolał zostać w namiocie z cateringiem, jedząc burgery i pijąc piwo.
Wierzę też, że Scot – ze swoimi sarkazmem, zwariowanymi fryzurami, grą w pomalowanych paznokciach, nie do końca poważnym podejściem do koszykówki i mordowaniem nastolatków siekierą – byłby dla Popa świetnym towarzyszem w jedzeniu burgerów i picia piwa.
dobre czasy Sac, nie to co dziś…
Bardzo sympatyczna postać. 😉 Łatwo zapomnieć, że to oficjalnie mistrz NBA z Celtics, choć niestety długo nie pograł w tamtym sezonie.
Btw, internety szepczą od kilku dni, że te turkusowe stroje Pistons z koniem wracają w przyszłym sezonie jako klasyki. 🥰