Fun Fact: Utah Jazz kilka dni temu świętowali w przerwie meczu 20-lecie sezonu 96/97, zakończonego najlepszym bilansem w historii klubu, nagrodą MVP dla Mailmana i awansem do finałów. Karl Malone nie dotarł wówczas do hali, co jest strasznym faux pas, więc mam nadzieję, że miał jakiś naprawdę ważny powód (pojawił się nawet ostatni gracz z ławki, Stephen Howard, który w post season zagrał łącznie 13 minut). Za karę poświęcony mu wpis oddam Johnowi Stocktonowi, który nie tylko wziął udział w sympatycznej ceremonii, ale też razem z Bryonem Russellem (który ma dziś większy tyłek niż Greg Ostertag) odtworzył najsłynniejszy rzut w swojej karierze:
No i Stockton miał wczoraj 55 urodziny.