Fun Fact: Gdzie w hierarchii najlepszych białych zawodników ligi lat 90 był Gugliotta?
John Stockton był lepszy, Mark Price był lepszy, Chris Mullin był lepszy, Jason Kidd w połowie był lepszy, ale już z porównania z Detlefem Schrempfem, Danem Majerle, Rikiem Smitsem i Christianem Leattnerem „Googs” mógł wyjść zwycięsko.
W najlepszych latach (1996-1998 w barwach Timberwolves), Gugliotta wykręcał statystyki na poziomie 20 punktów, 8,5 zbiórek, 4 asyst i 1,5 przechwytu w meczu – takie średnie w całym sezonie udało się uzyskać tylko 14 graczom w całej historii ligi. Gdyby znów wziąć pod uwagę rasę, to jedynym „białasem”, któremu się to udało poza Googsem był nikt inny jak Larry Bird.
Inny powód, dla którego nie powinniśmy o byłym graczu Bullets, Warriors, Wolves, Suns, Jazz, Celtics i Hawks zapominać, to fakt, że jest prawdopodobnie jedynym graczem w historii NBA, który trafił na listę kontuzjowanych po zażyciu pigułki gwałtu.
Jest też pewnie jedynym graczem w historii NBA wyrzuconym z trybun podczas meczu swojej drużyny akademickiej, w hali pod której sufitem od lat wisi jego zastrzeżony numer.
Uwielbiałem Googsa! 🙂 Historię z zasłabnięciem pamiętam, ale cały czas myślałem, że chodziło o jakieś środki przeciwbólowe, a nie pigułę gwałtu. Dzięki za wpis 🙂
No coś w tym stylu to było, jakiś na wpół legalny doping, który jakoś tam chyba wspomagać miał regenerację organizmu (bez riserczu pamiętam tylko że Googsowi miało się m.in. lepiej spać). Substancje zawarte w prochach, które przedawkował miały być jednak tymi samymi, co w pigułce gwałtu. ZBYT DOBRY skrót myślowy