Fun Fact: Kontynuuję mój przegląd reklam z Karlem Malone’em. Po reklamie mleka i butów z katapultą przyszedł czas na reklamę fast foodu opartą na słynnym rytuale Malone’a odprawianym przed rzutami osobistymi.
W sumie to do dziś nie wiadomo co Mailman szeptał pod nosem, najpopularniejsze teorie to:
– coś o mamie (Szaranowicz & Łabędź promowali tę wersję);
– jakąś modlitwę;
– „This is for Karl, Karl, my baby boy” oraz „Karl, my baby boy, for you” (w 1997 roku zatrudniono dwójkę speców od czytania z ust i to jest właśnie ich wersja).
– za każdym razem coś innego (tak twierdził sam Malone);
– „Poluję na meksykańskie dziewczynki” (tak twierdzi żona Kobe’ego Bryanta).
Na 100% pewnie nigdy się nie dowiemy, ale wiecie co wiemy? Jak wyglądałby atak zombie na salon Toyoty należący do Karla Malone’a: