Fun Fact: Carl Herrera był pierwszym obywatelem Wenezueli grającym w NBA (choć z takim nazwiskiem mógł być równie dobrze jakimś czarnym charakterem w amerykańskim filmie akcji z lat 80. lub 90.). Z finezją miał tyle wspólnego co obój Tytusa Wojnowicza z tym obrazkiem…
…ale dzięki ciężkiej pracy i byciu w składzie Houston Rockets akurat wtedy gdy Jordan przedwcześnie kończył/przedwcześnie wznawiał karierę, jest pamiętany do dziś. Drugim Wenezuelczykiem w NBA (który zresztą także większą część swojej kariery, co prawda króciutkiej ale jednak, rozegrał w barwach Rockets) był Oscar Torres. Dziś jedynym reprezentantem tego kraju w lidze jest rozgrywający Hornets, Greivis Vasquez.
[…] Zjednoczonych” według magazynu Hispanic Business. Choć nie był wirtuozem koszykówki, Carl Herrera bywał wpływowy także na boisku. Jak wtedy, gdy w szóstym meczu Finałów 1994 wszedł na […]