Fun Fact: Mark Jackson to mój ulubiony point guard i uznałem, że w dobie jarania się „Lob Angeles”, ktoś powinien przypomnieć, że Clippersi już kiedyś mieli świetnego rozgrywającego. Nie mieli jednak świetnego rozgrywającego, który grałby u nich dłużej niż dwa pełne sezony, o czym warto pamiętać ponieważ kontrakt Chrisa Paula wygasa właśnie za dwa lata, a z kolei indiańska klątwa nie wygaśnie być może nigdy.
[…] gdyby w ogóle nie doszłoby do trade’u, w którym Nowy Jork oddał Marcusa Camby, Nene i Marka Jacksona, to nie bylibyśmy świadkami ery Isiah Thomasa? A przy okazji – dopiero się dowiedziałem, […]