Tag Archives: will perdue

Will Perdue

Will Perdue

Fun Fact: Pamiętacie jeszcze ninetiesowy boom na audiotele? Numery 0-700 były wszędzie, także w „Magic Basketball”, pod postacią reklam pełnych zadowolonych z życia stockowych ludzi z telefonem…

Na zdjęciu tego dobrze nie widać, ale jedno z haseł dla „Wesołej linii” brzmi „Balanga! Balanga! Ludzie! Gdzie wy jesteśta?!?” and I think it’s beautiful.

Pomijając telewizyjnych konkursy czy głosowania, to chyba najsłynniejszym przykładem wykorzystania audiotele były telefony do gwiazd. Swoją własną linię miała Katarzyna Figura, która opowiadała różne krótkie historyjki o erotycznym zabarwieniu, ale ludzie mogli też w latach 90. dzwonić do Darka Kordka, Andrzeja Krzywego, Kasi Kowalskiej czy Zulu Guli. Gwiazdy nagrywały kilka wiadomości, które były puszczane przez miesiąc, a potem podmieniane na kolejne a zyskami dzieliły się z dostawcami usługi. Taką linię mógł sobie założyć każdy, ale oczywiście nie bycie aktorką-seksbombą utrudniało zarobienie na tym konkretnych pieniędzy.

Był jednak jeden człowiek, który co prawda nie miał wielkich piersi, ale za to bardzo wielkie stopy i znał się z Michaelem Jordanem. I postanowił to wykorzystać, zwłaszcza, że trochę się nudził, bo jego kariera koszykarska nie rozwijała się tak, jak sobie wymarzył. Will Perdue.

Rezerwowy center Chicago Bulls, który słynął z rekordowego rozmiaru buta i zupełnie zwyczajnego talentu koszykarskiego (niech Was nie zwiedzie powyższe wideo), w sezonie 1991/92 uruchomił własne audiotele.

Dzwoniąc pod numer 1-900-420-WILL i płacąc 2 dolary za pierwszą minutę oraz po jednym za każdą kolejną, można było posłuchać rezerwowego centra Byków opowiadającego historie o swojej drużynie lub przeciwnikach.

Autor tego artykułu przytacza nawet jeden z fragmentów wiadomości, którą można było odsłuchać (za, przypomnijmy, minimum 2 dolary):

„Jest wtorek, a Rony Seikaly ciągle powtarza, że Żar Miami jest co raz lepszy. Tylko nie wiadomo w czym? W powodowaniu udarów?”

Autor serwuje też od razu idealną recenzję żartu:

„To dowodzi, że Perdue jest słaby nie tylko w kosza.”

I choć wszyscy – w tym koledzy z drużyny – nabijali się z Willa, on podchodził do tego dość poważnie. Każdego dnia po treningu lub meczu poświęcał dwie godziny na pisanie kolejnych 3-4 minutowych wiadomości, które potem nagrywał dla swoich słuchaczy, tworząc w zasadzie coś na kształt tele-bloga lub swoistego protoplastę social mediów i serwisów udostępniających treści płatnie.

Perdue widział w tym sposób na szlifowanie warsztatu i ćwiczenie kreatywności z myślą o ewentualnej karierze w reklamie, radiu lub telewizji.

I wiecie co? Te dwie godziny dziennie nie poszły na marne, bo na sportowej emeryturze został komentatorem i analitykiem telewizyjnym oraz radiowym, więc z tego żartu o Ronym Seikalym to on, a nie tamten dziennikarz, śmiał się ostatni.

A i na kontaktach ze światem reklamy Will nie wyszedł najgorzej:

Postaw kawę
Otagowane ,

Will Perdue

Will Perdue

Fun Fact: W dziesięciostopniowej skali subtelnej i niezamierzonej, ale jednak niepokojącej dwuznaczności, daję odwrotowi tej karty Willa Perdue 7 (pięć to zdecydowanie zbyt duża liczba osób skupionych w tym samym czasie na okolicach krocza Willa Perdue – liczę samego Willa oraz fotografa w tle – a już na pewno trzema z nich nie powinny być dzieci – tę liczbę z kolei ustalam po liczbie nóg w prawym dolnym rogu).

Jakbyście się zastanawiali jak wygląda dziesiątka w takiej skali, oto ona:

violators

Chociaż nie, z takimi koszulkami to minimum dwunastka…

Otagowane ,

Will Perdue

Will Perdue

Fun Fact: Jeśli ktoś uważa, że Michael Jordan był dupkiem, bo na treningach rzucał się z pięściami na mniejszych, bladoskórych kolegów, to spieszę stanąć w jego obronie: MJ rzucał się z pięściami także na większych bladoskórych kolegów. Kiedyś precyzyjnie wymierzony „strzał” Jego Powietrzności wylądował na twarzy Willa Perdue, po tym jak na treningu center postawił o jedną twardą zasłonę za dużo.

Bonusowy Fun Fact: Jedna ze świętych zasad anegdotycznego pisania o koszykówce lat 90 zobowiązuje do wspominania przy każdym nawiązaniu do Willa Perdue o jego wielkich stopach (choć już raz zdarzyło mi się ją złamać). 20 lat temu uważano, że ma największy rozmiar buta w całej NBA i jestem w stanie w to uwierzyć, bo miały one 55 centymetrów. Innymi słowy: but Willa Perdue to ponad 1/3 Muggsy’ego Boguesa.

Otagowane ,

Will Perdue

Will Perdue

Fun Fact: Gdy akurat nie pomagał Michaelowi Jordanowi w zdobywaniu tytułów mistrza NBA, Will Perdue jeździł do Beverly Hills pomagać Axelowi Foleyowi w tropieniu morderców jego kolegi.

Will Perdue back

Otagowane