
Fun Fact: Choć pamiętamy go głównie z wymiany za Scottie’ego Pippena w dniu draftu i – w mniejszym stopniu – z bycia specem od skromnych double-double na granicy startera i rezerwowego, Olden Polynice to także jeden z pierwszych aktywistów wśród współczesnych zawodowych sportowców.
W erze marketingowego boomu wokół ligi, którego nieformalnym mottem stały się słynne, choć nie do końca wiadomo, czy rzeczywiście wypowiedziane słowa Michaela Jordana „Republikanie też kupują buty”, liga raczej nie zachęcała zawodników do zabierania głosu w tematach politycznych i społecznych. Gdy 16 lutego 1993 roku Olden Polynice – będący wówczas rezerwowym centrem Detroit Pistons – ogłosił, że zaczyna strajk głodowy, był to zdecydowanie ewenement.
Powodem decyzji urodzonego w Port-au-Prince koszykarza był trwający w USA kryzys migracyjny. Od pewnego czasu, rząd przetrzymywał w bazie Guantanamo ponad 200 Haitańczyków zarażonych wirusem HIV. Mimo wcześniejszego uznania, że należy im się azyl polityczny (uciekali przed rządami terroru dyktatora Raoula Cédrasa, który w 1991 roku dokonał zamachu stanu), po wykryciu choroby odmówiono im wstępu na teren Stanów Zjednoczonych i zamknięto w nieludzkich warunkach w wydzielonej części obozu dla uchodźców. Zdesperowani Haitańczycy rozpoczęli strajk głodowy, który trwał tygodniami. Pomógł on zwrócić uwagę opinii publicznej i został wsparty także przez znane osoby, w tym np. pastora Jesse’ego Jacksona, który sam również rozpoczął głodówkę. To właśnie po rozmowie z nim, Olden postanowił wesprzeć swoich rodaków.
Terminarz sprzyjał podjęciu takiej decyzji, bo liga akurat zaczynała przerwę na Mecz Gwiazd. Polynice w dniu spotkania z Miami Heat zjadł tylko skromną sałatkę z makaronem (zapowiedział, że będzie przerywał post w dniu meczu), wyszedł na rozgrzewkę w koszulce z napisem „HAITI” i zapowiedział, że odwiedzi obóz dla uchodźców w Miami (co ostatecznie mu się nie udało bo strażnicy… wycelowali w niego broń i nakazali się oddalić).
Jedne źródła podawały, że będzie głodował do odwołania, inne wspominały o planie zakończenia strajku w poniedziałek, po Weekendzie Gwiazd. Ostatecznie Polynice zarzucił post już w sobotę, gdy zemdlał z osłabienia w swoim domu. Przyznał wtedy, że nie przemyślał najlepiej swojej decyzji, ale i tak dopiął swego – wieści o dramatycznej sytuacji haitańskich uchodźców dotarły także do czytelników sportowej sekcji. Niektórzy dziennikarze pisali jednak złośliwie, że trzydniowy strajk głodowy z furtką pozwalającą jeść, nie był przykładem największego oddania sprawie. Kryzys został zażegnany dopiero rok później (strajkujący zostali w końcu wpuszczeni do USA, choć rząd tak to rozegrał, żeby nie tworzyć precedensu i móc w przyszłości nadal przetrzymywać ludzi w obozach).
Oldena nie spotkał ostracyzm w takim stopniu, jak wcześniej Craiga Hodgesa czy później Mahmouda Abdul-Raufa, których właściwie po cichu wypchnięto z NBA, ale i tak jacyś rasistowscy debile zdobyli jego adres i wysyłali mu pogróżki, koledzy z drużyny i przeciwnicy go wyśmiewali, a ligowe biuro zadzwoniło i zaczęło go wypytywać czemu właściwie wmieszał się w tą sytuację zamiast zająć się kozłowaniem piłki.
Na odwrocie karty, która ilustruje dzisiejszy wpis, jest nawet aluzja do tamtego strajku głodowego, choć sprowadzona do jednego przymiotnika („civic-minded”) i zestawiona z totalnie randomowymi fun factami:
„Posiadający wszechstronne zainteresowania i zaangażowany obywatelsko Polynice pojawił się w programie telewizyjnym Totally Hidden Videos [to taka ukryta kamera – przyp. red] i jest utalentowanym artystą.”
Znacznie bardziej bezpośrednio skomentowały niezawodne w takiej sytuacji nieoficjalne karty Skinnies (które niedawno przywoływałem też w poście o Haroldzie Minerze):

A wracając do opisu z karty Toppsa: nie mam pojęcia co robił w ukrytej kamerze, ale jeśli chodzi o jego talenty artystyczne to Olden maluje – nie tylko obrazy, ale też graffiti oraz ubrania. Podobno tworzył również poezję a na początku 1992 roku zaczął pisać scenariusz filmu. Złośliwi (tak, to ja) dopisaliby do tej listy także aktorstwo – w 2000 roku (grał wtedy w Utah Jazz) dwukrotnie został oskarżony o podszywanie się pod funkcjonariusza policji w trakcie ataku drogowej agresji (początek XXI wieku skończył się dla niego sądowym nakazem udziału w terapii gniewu, po tym jak pobił człowieka na polu golfowym i zwymyślał prokuratorkę oskarżającą go w tej sprawie).
Choć uszczypliwości i wypominanie najgłupszych decyzji jest wpisane w DNA tego blogaska, niech nikt sobie nie pomyśli, że nawiązując do jego późniejszych problemów z kontrolowaniem emocji, umniejszam – jak wspomnieni wcześniej Niektórzy Amerykańscy Dziennikarze – „zaangażowanie obywatelskie” w trakcie kryzysu migracyjnego.
Trzeba mieć na uwadze, że każdy zawodowy sportowiec decydując się zabrać głos w ważnej sprawie, naraża się na ostrą krytykę, a cena jaką może zapłacić bywa liczona w milionach niezarobionych dolarów. Tak jest do dziś, mimo że NBA zrobiła się bardziej społecznie świadoma (choć oczywiście główną motywacją jest nadal dobro biznesu), a w 1993 roku byliśmy jeszcze dalej od czasów, kiedy sportowi aktywiści trafiali na okładki magazynu „TIME”.
O geście Polynice’a już nikt nie pamięta, no bo kto to jest Olden Polynice, ale warto docenić jego odwagę.
Tak że tego.
Chciałeś dobrze.
Szacun Olden.
Zwłaszcza, że w tygodniu, w którym głodowałeś wypadał Tłusty Czwartek.

