
Oto pełna trzecia seria moich wyimaginowanych kart koszykarskich. Zapraszam do przejrzenia galerii.
Tradycyjnie, chciałem w tym miejscu podziękować każdemu, kto w minionym tygodniu poprosił mnie o przedpremierowe paczki i, co jest już w ogóle mega, postawił mi kawę. Daliście mi znać, że kilka setów wchodzących w skład tej nowej serii wypadło nie najgorzej, więc dzisiejszą galerię wrzucam spokojniejszy. Mam nadzieję, że wszystkim pozostałym ta, lub inna karta z poniższego zbioru, także wpadnie w oko.
SET BAZOWY






























ARTEFAKTY






DRESSED 2 SKILL










ELEKTRONIKA










EUROBUSINESS










GAME FACE










N-FORCE










OLDSCHOOL SHOTS















UPTOWN










Z ARCHIWUM XXI















Za każdym razem, gdy poruszam temat moich kart podkreślam, że nie jestem grafikiem i że jestem świadomy niedoróbek lub nie do końca trafionych projektów. Ale też za każdym razem przypominam, że to po prostu zabawa – jeszcze jeden sposób, żeby w ramach tego bloga cofać się do cyraneczkowych lat 90. w NBA, gdy w kioskach kupowaliśmy karty koszykarskie o równie wątpliwej jakości designie.
I nosiliśmy czapki Charlotte Hornets.

>> MMJK NBA 90s TRADING CARDS – Seria Inauguracyjna <<
>> MMJK NBA 90s TRADING CARDS – Seria Druga <<

Mikołaj wcześniej w tym roku 😀 Zajebista robota! Jak dla mnie UPTOWN i GAME FACE wymiatają. Zwłaszcza GF, imho wyglądają jak Fleery 🙂
Dzięki 🙂 No tak, te duże ryje w tle to zdecydowanie ukłon w stronę tych kioskowych Fleerów (oraz serii Flair 1994-95)
Karty rewela, a niektóre to rarytasy rzadko spotykane, np. Matt Steigenga w Haeks, Avery Johnson w Rockets, Greg Anthony w Sonics, Orlando Woolridge w Bucks… goście na tzw. pierwszy rzut oka nie kojarzeni z tymi klubami. Artefakty… Schintzius to oczywiście fragment jego słynnej plerezy vel mulety, a Rudy T? Nie wiem co to ale wygląda… hmm… niesmacznie, MJ to wiadomo pizza sprzed Flu Game…
Co do Rudy’ego to wiem, że wiesz co to, ale powiem tak: koszykarzom Orlando Magic też to było nie w smak 😉 Dzięki za komentarz, cieszę się, że się podoba.
[…] Seria trzecia >>> […]