Fun Fact: Obchodzący parę dni temu 50 urodziny Pip wielkim koszykarzem był, ale dziś często zapomina się, jak często plotkowano o chęci pozbycia się go przez Chicago Bulls. Zaczęło się od niesławnej odmowy wejścia na boisko w playoffach ’94, gdy Phil Jackson rozrysował ostatnią akcję meczu z Knicks pod Toniego Kukoca. Lato tamtego roku rozgrzane było od gorących fantazji transferowych z udziałem Pippena, ale nawet po powrocie Jordana, gdy wszyscy puścili już w niepamięć nie do końca udany eksperyment ze Scottiem w roli lidera, pamiętliwy Jerry Krause co raz flirtował z ideą pozbycia się jednego z najlepszych koszykarzy w historii. Postanowiłem zebrać moje ulubione transferowe ploty związane z wszechstronnym skrzydłowym za czasów jego gry w Wietrznym Mieście i zmontować własne top 10…
10. (1995 rok) Pippen do Magic za Penny’ego Hardawaya.
9. (1995) Pippen do Suns za Charlesa Barkleya.
Umieszczam te trade’y razem i na ostatnim miejscu rankingu, bo to tylko wymysły chicagowskiego dziennikarza, Sama Smitha. Na tyle jednak fajne i dobrze wprowadzające w absurdalny klimat tego rankingu, że postanowiłem je udokumentować. Wymianę z Magic Smith sugerował jeszcze przed powrotem Jordana (zakończonym zresztą porażką z Pennym i spółką), natomiast o transferze z Suns fantazjował już po drafcie 1995. Jordan i Barkley w jednej drużynie? Bulls musieliby się przenieść z NBA do PGA.
8. (1994) Pippen do Heat za Glena Rice’a i pick #12.
W przypadku poprzedniego akapitu byłem pewny, że proponowane wymiany są całkowicie wyssane z palca, co nie znaczy, że ta, czy inne opisywane poniżej także nie były konfabulacją znudzonych pismaków. Mimo wszystko zostały podane dalej jako przynajmniej luźno oparte na faktach. Fakty w tym przypadku są takie: Glen Rice z pewnością dałby Bulls wiele punktów, najlepsi gracze dostępni w Drafcie 1994 powyżej miejsca dwunastego to Jalen Rose (ostatecznie poszedł z numerem 13), Wesley Person (23) i Charlie Ward (26), gdyby pozyskanie Pippena nie przekreśliło ściągnięcia na Florydę Alonzo Mourninga i Tima Hardawaya, Heat mogliby liczyć nie na jeden, nie na dwa, nie na trzy, nie na… tytuł mistrzowskie.
7. (1995) Pippen do Suns za Dana Majerle i Wesleya Persona.
Pippen i Barkley w jednej drużynie? To może pobudzało wyobraźnię ludzi w 1995 roku, ale po ich konflikcie w trakcie gry w Rockets wiemy, że pewnie nie skończyłoby się to dobrze także te parę lat wcześniej…
6. (1994) Pippen do Kings za Mitcha Richmonda i pick #8.
Przypomnijmy, że Michael Jordan ciągle jeszcze był baseballistą, więc ściągnięcie Richmonda byłoby chyba najlepszym możliwym w tamtym czasie zastępstwem na pozycji shooting guard. Z numerem ósmym Bulls chcieli podobno wybrać albo Briana Granta – który zastąpiłby wolnego agenta Horace’a Granta – albo Erica Montrossa. Znając zamiłowanie Jerry’ego Krause’a do bardzo białych ludzi, z pewnością padłoby na Montrossa…
5. (1997) Pippen do 76ers za Jerry’ego Stackhouse’a i pick #2.
Jordan i jeden z wielu następców Jordana w jednym składzie? Dwójkę wykorzystaliby pewnie na Keitha Van Horna, ale gdyby sięgnęli po T-Maca (więcej o tym w kolejnych punktach), mogli mieć Jordana i aż dwie jego baby-wersje. Choć w takim układzie MJ pewnie zacząłby sezon 97/98 w barwach New York Knicks…
4. (1995) Pippen do Clippers za pierwszorundowe picki w draftach 1995, 1997 i 1999.
Scottie Pippen w Los Angeles Clippers? Ten dowcip nie jest tak śmieszny, jak powinien, bo od paru lat Clippers są pełnoprawną drużyną NBA, ale w połowie lat 90 byłoby to coś bardzo grożącego wypchnięciem planet z ich orbit. Co Byki otrzymałyby wzamian? W 1995 roku Clippers mieli numer 2, z którym wybrali Antonio McDyessa, ale Chicago mogłoby też rozważyć wybór Jerry’ego Stackhouse’a, Rasheeda Wallace’a lub Kevina Garnetta (lub Bryanta Reevesa, jeśli Krause chciałby być bardzo sobą). Trudno powiedzieć, jak posiadanie Scottie’ego Pippena wpłynęłoby na bilans Clippers przed draftami w 1997 i 1999 roku, ale możliwe, że ich picki pozostałyby takie same – numer 14 (Maurice Taylor? Kelvin Cato? Brevin Knight?) i – już po odejściu Pippena jako wolnego agenta – numer 4 (Lamar Odom? Wally Szczerbiak? Rip Hamilton? Andre Miller? Shawn Marion?).
3. (1997) Pippen do Warriors za Joe Smitha i pick #8.
Smith nigdy nie został gwiazdą, ale z numerem ósmym Byki raczej nie powtórzyłyby błędu Wojwoników i zamiast Adonala Foyle’a postawiłyby na Tracy’ego McGrady’ego. Gdyby Jordan nie zniechęcił się do gry w Wietrznym Mieście po tym transferze, mógłby wziąć T-Maca pod swoje skrzydła i wyplenić jego lenistwo, zanim na dobre weszło mu w krew. Zmotywowany McGrady mógłby spokojnie przejąć pałeczkę od MJ’a…
2. (1997) Pippen i Luc Longley do Celtics za pick #3 i pick #6.
I znów Chicago mogłoby wziąć T-Maca (podobno tego właśnie chcieli) z szóstką, a z trójką mogli powtórzyć wybór Celtics i sięgnąć po Chaunceya Billupsa (choć mówiło się, że przede wszystkim bardzo liczyli na to, iż wciąż do wzięcia z tym pickiem będzie Keith Van Horn). Po raz kolejny wizja mentorującego im Michaela Jordana pobudza wyobraźnię, choć oczywiście oznaczałoby to brak kolejnych mistrzostw dla Byków w latach 90. Mimo wszystko wiele bym dał, żeby się przekonać, jak dobry byłby T-Mac, gdyby przejął choć trochę jordanowskiej obsesji wygrywania…
1. (1994) Pippen i Will Perdue/Bill Cartwright do Supersonics za Shawna Kempa, Ricky’ego Pierce’a pick #11.
Jeden z najsłynniejszych transferów w historii NBA, który nigdy nie doszedł do skutku. Dość zabawny wydaje mi się fakt, że zamieniłoby się w nim miejscami dwóch koszykarzy uważanych powszechnie za najbardziej skąpych.
PS:
[…] Ten trade do Suns, który Craig Sager sageruje sugeruje na wstępie, był tylko luźną plotką, ale mówiło się wówczas, że Bulls mieli otrzymać w zamian Dana Majerle, Wesleya Persona i picki. Mam tę wymianę na siódmym miejscu w TOP 10 ulubionych plotek transferowych dotyczących Pipa. […]