Fun Fact: Był taki okres na początku 1994 roku, w którym Ellis był jednym z moich ulubionych zawodników. Przebojem wdarł się wtedy do składu Clippers, w swoim trzecim meczu w NBA (przed podpisaniem kontraktu z L.A. w styczniu ’94 grał dwa lata w lidze CBA) rzucił 23 punkty a w następnym – 29, dostał własny segmencik w NBA Action (to po jego obejrzeniu polubiłem Ellisa) i zaczął pojawiać się w ichniejszych wiązankach najlepszych akcji tygodnia dzięki swojej skoczności. Niestety po niespełna dwóch latach stracił miejsce w Clippers i do NBA wrócił już tylko w sezonie 97/98 aby rozegrać 27 meczów. Jeszcze większa szkoda, że prawie nic nie zostało po tym jego przebojowej połowie sezonu poza jednym blokiem, który uchował się na YouTube, na miejscu czwartym poniższego notowania:
[…] dowiedziałem się, że kiedyś pobił się na meczu z bohaterem poprzedniej karcianej notki, Haroldem Ellisem. Chyba nigdy wcześniej i nigdy później w historii NBA nie było przepychanki, której uczestnicy […]
[…] dowiedziałem się, że kiedyś pobił się na meczu z bohaterem poprzedniej karcianej notki, Haroldem Ellisem. Chyba nigdy wcześniej i nigdy później w historii NBA nie było przepychanki, której uczestnicy […]