W 1993 roku wydawnictwo Dark Horse wypuściło na rynek komiks „Charles Barkley vs Godzilla”. Dziś przyjrzymy się bliżej temu arcydziełu.
Komiks zaczyna się sceną na Pacyfiku, u wybrzeży Kalifornii. Japoński statek zostaje rozdarty na pół przez Godzillę. Akcja przenosi się na niedaleki stały ląd – poznajemy Matthew – małego, ciemnoskórego chłopca, który jest największym fanem Charlesa Barkleya. Tak się składa, że Sir Charles jest akurat w pobliżu, razem ze swoją świtą, która nie dopuszcza chłopca w pobliże koszykarza. Nieco bardziej otwarta na nowe znajomości okazuje się Godzilla, która chwilę później atakuje chłopca na plaży. Matt ledwo uchodzi z życiem dzięki przytomności umysłu jego dziadka, który parę stron wcześniej wręcza wnuczkowi srebrną magiczną monetę obiecując, że dzięki niej dokona wielkich rzeczy.
Po ucieczce przed Godzillą Matt postanawia namówić Barkleya na walkę z japońskim potworem.
Swoją drogą ciekawe co by było gdyby Phoenix Suns rok wcześniej nie ściągnęli Charlesa Barkleya i z Godzillą mieliby walczyć Jeff Hornacek, Andrew Lang i Tim Perry. Nie wspominając już o tym jak Matt musiałby ich namawiać. „Ale Jeff, tylko ty możesz zatrzymać Godzillę, bo jak rzucasz wolne to się głaszczesz po grzywce”?
„Krągły Pagórek Zbiórek” choć rusza z chłopcem na spotkanie Godzilli jest jednak sceptyczny jeśli chodzi o chytry plan aby ziejącego promieniami śmierci dinozaura miał pacyfikować niewysoki power forward – w końcu Godzilla to nie Benny The Bull. Impuls do działania daje mu jednak magiczna moneta Matta, która sprawia, że Charles nagle rośnie o 2993 stopy i 6 cali.
I tak Sir Charles i Godzilla stają twarzą w twarz.
Tę sytuację, w skali 1:1, odtwarzał później Oliver Miller za każdym razem gdy stawał przed lustrem. Ówczesny MVP ligi oraz japońska gadzina postanawiają rozstrzygnąć losy Kaliforni w meczu koszykówki na terenie bazy lotniczej. Za tablicę i kosz służy im lekko zmodyfikowany radar. Rozpoczyna Godzilla.
Barkley szybko jednak przejmuje inicjatywę. Na postawę w obronie Godzilli w tym okresie gry musiała się zapatrzeć mama Amare Stoudamire’a gdy była z nim w ciąży.
Ponieważ ciężko od mitycznego potwora niszczącego regularnie Japonię wymagać aby potrafił przegrywać, Godzilla używa swoich nadprzyrodzonych mocy, żeby zamienić piłkę w dość wierne przedstawienie tego jak wygląda mózg statystycznego gracza Washington Wizards.
Godzilla dostaje burę od Sir Charlesa, który tym samym kończy mecz. Dostrzega jednak w jaszczurze potencjał i postanawia nauczyć go gry w koszykówkę. Organizuje mu gdzieś w stanie Utah treningowy kanion i nawet sprawia buty do kosza. Odchodząc nakazuje Godzilli wykonanie miliona rzutów kelnerskich. A, że Godzilli dwa razy powtarzać nie trzeba…
Barkley po starciu z Godzillą wraca do dawnych rozmiarów i do Matta, aby oddać mu magiczną monetę. The end. Komiks nie wyjaśnia jakie były dalsze losy potwora, ale jedna z najbardziej prawdopodobnych teorii mówi, że wykonanie miliona rzutów kelnerskich zajęło jej 2 lata, po których Godzilla postanowiła nadal grać w koszykówkę w stanie Utah.
[…] przyniósł mi dziś 4 komiksy, których bohaterami są gracze NBA. Kultowy “Godzilla vs. Barkley” już gościł na MMJK a pozostałe komiksy postaram się w najbliższym czasie zrecenzować. Jaram się, no bo jak się […]
wielkie dzięki za skany komiksu o Barkley’u
nie ma sprawy, to zbyt mocna rzecz, żeby się nią nie podzielić ze światem 😉
[…] Fact: Charles Barkley był już wielokrotnie bohaterem MMJK (jako sparing-partner Godzilli, syn swojej matki wyglądającej jak ojciec, ciężki przypadek pilakalatofobii, wciąż przeze […]
Super wpis, ale mała uwaga – postawę Godzilli oglądał sam Amare w wieku 11 lat 😉
😉
[…] W tym towarzystwie nie może zabraknąć reklamy z Godzillą, która co prawda nie jest rysunkowa, ale zainspirowała narysowanie kultowego w tych kręgach komiksu: […]