Tag Archives: mookie blaylock

Mookie Blaylock

Mookie Blaylock

Fun Fact: Przy okazji wpisu o Kurcie Thomasie poczytałem sobie trochę tekstów sprzed Draftu 1995 i znalazłem różne ciekawe plotki transferowe. Wśród nich pojawiła się informacja, że Atlanta Hawks zaoferowali Mookie’ego Blaylocka i pick numer 16 w zamian za należący do Washington Bullets pick czwarty, z którym planowali wybrać Kevina Garnetta.

Mookie był wtedy rok po występie w All-Star Game i dwóch kolejnych wyborach do pierwszej piątki All-Defensive, mógł więc być atrakcyjny dla Pocisków szukających kogoś do poukładania na parkiecie gry swoich młodych gwiazd. Z szesnastką Bullets mieli różne interesujące opcje. Oryginalnie ze swoją czwórką wzięli kolejnego power forwarda (mieli już Chrisa Webbera i Juwana Howarda), ale po prostu postawili na teoretycznie najlepszego z pozostających do wyjęcia gości – Rasheeda Wallace’a. Po pierwszych piętnastu pickach dostępni wciąż byli m.in. przyszli All-Starzy, Michael Finley i Theo Ratliff.

Najciekawsze w tym scenariuszu z cyklu „Co by było gdyby?” jest to, że mając Mookie’ego, Bullets nie musieliby tak usilnie szukać rozgrywającego i mogli odpuścić trade z Cleveland z końca września 1995, w ramach którego pozyskali Marka Price’a… zwłaszcza, że zagrał w tylko 7 spotkaniach dla Waszyngtonu… Ceną był wówczas pierwszorundowy pick w Drafcie 1996, pick dwunasty, który Cavs wykorzystali na Witalija Potapenko. Bullets z Mookiem weszliby w sezon, w którym Webber rozegrał tylko 15 meczów, więc jest spora szansa, iż skład złożony z dowolnej kombinacji Blaylocka, Howarda, Calberta Cheaneya, Gheorghe Muresana i nawet Finleya/Ratliffa też zadowoliłby się przyzwoitymi 39 zwycięstwami i pozostał z numerem 12 w naborze. Gdyby tak się stało, to przypominam, że do wzięcia wciąż był pewien guard z imieniem zainspirowanym japońską wołowiną

Hawks też napisaliby sobie nie najgorszą alternatywną historię. Jasne, brakowałoby bardzo solidnego Blaylocka, ale Steve Smith mógł zostać pełnoetatowym rozgrywającym i jakoś by to było. Rok później Jastrzębie ściągnęły Dikembe Mutombo, który razem z Kevinem Garnettem stworzyłby zaczyn bardzo groźnego składu.

Przed Draftem 1995 Bullets mieli jeszcze jednego chętnego na ich pick – Portland Trail Blazers – którzy za szansę wyboru KG oferowali Roda Stricklanda. Waszyngton się nie zgodził, ale rok później dokonał w zasadzie tej samej wymiany, bo pozyskali Stricklanda za Wallace’a.

Poboczna ciekawostka: podobno Suns chcieli w tym samym czasie oddać Dana Majerle do Vancouver Grizzlies za ich pick numer 6. Czy też wzięliby Bryanta Reevesa? A może postawiliby na Damona Stoudemire’a, przez co zrezygnowaliby z wyboru Steve’a Nasha rok później (nie żeby Nash zagrzał u nich długo miejsca przy pierwszym podejściu, ale jego kariera mogła się jednak potoczyć inaczej)? Niestety mogli też nadepnąć na taką minę, jak Shawn Respert (pick #8) czy Ed O’Bannon (#9). Ostatecznie opchnęli Pioruna Kawalerzystom za Johna Williamsa, który był w porządku, ale miał już 33 lata i powoli pakował ligowe manatki (Dan miał trzy wiosny na karku mniej, choć jak się miało okazać, też najlepsze lata miał za sobą).

Sad Fact: Nie pisałem o tym na blogu, ale zapewne wielu z Was wie, że Blaylock w 2013 roku spowodował wypadek samochodowy, zabijając 43-letnią matkę piątki dzieci. Nie był wówczas pijany, ale nie miał prawa jazdy a lekarze zakazali mu prowadzenia samochodu z powodu napadów padaczkowych, których doświadczał w wyniku odstawienia alkoholu. Za swoją głupotę Mookie został w 2014 roku skazany na 15 lat więzienia, który to wyrok – w ramach ugody – zamieniono na 3 lata w więzieniu, 4 w zawiasach i 8 na warunkowym. Choć ostatnio nic o nim nie słychać, były point guard Hawks zapewne opuścił już zakład zamknięty, miejmy więc nadzieję, że trzyma się z dala od używek i – przede wszystkim – od samochodów.

Otagowane

Mookie Blaylock

Mookie Blaylock

Fun Fact: Uważam, że grunge by nie umarł, gdyby Pearl Jam pozostał przy nazwie „Mookie Blaylock”.

Otagowane