Fun Fact: Lamond Murray był autorem jednego z mniej standardowych game-winnerów lat 90.
Jego wsad w Rookie Game 1995 dał drużynie Białych trzeci i czwarty punkt w dogrywce, co zakończyło spotkanie, bo przepisy sparingu pierwszoroczniaków zastąpiły standardowe 5 minut doliczonego czasu gry nagłą śmiercią „kto pierwszy zdobędzie 3 punkty”.
Rzeczony wsad znajdziecie na końcu tej kompilacji…
Murray był w tamtym spotkaniu nie tylko liderem pod względem ilości dunków (3), ale i zbiórek (9), a jego 15 punktów było największym ofensywnym dobytkiem wśród uczestników, którzy nie byli MVP tego meczu (Eddie Jones, 25), albo numerem jeden draftu (Glenn Robinson, 21). To było także o jeden punkt więcej, niż jego średnia punktowa za cały sezon debiutancki, ale choć Murray był czwartym najlepszym strzelcem wśród rookies (za Robinsonem, Grantem Hillem i Juwanem Howardem), nie zmieścił się w dwóch piątkach All-Rookie wybranych po sezonie (nawet mimo tego, że łącznie zawierały 11 zawodników) – zabrakło mu jednego głosu.