Tag Archives: adam keefe

Adam Keefe

Adam Keefe

Fun Fact: Adam Keefe był zdecydowanie jednym z najbielszych ludzi w NBA lat 90, ale dzielnie walczył ze swoją drewnozą. Gdy po dwóch rozczarowujących – jak na 10 pick w drafcie – sezonach w Atlancie został wytrejdowany do Jazz, prezydent klubu z Salt Lake City, Frank Layden, przywitał go słowami: „Lepiej żebyś się nie oszukiwał, bo twój następny przystanek to liga włoska”. No i Keefe faktycznie przestał się oszukiwać, że wciąż może być taką gwiazdą jaką był na uniwerku. Zajął się harowaniem, wynoszeniem koszykarskich śmieci i wyłapywaniem łokci przeciwników gdy nieustraszenie nurkował w najmniej wdzięczne miejsca na boisku. Nagrodą za pogodzenie się z losem był sezon 97/98, w którym Adam został graczem pierwszej piątki Jazz, wygrywając z nimi 62 mecze w sezonie regularnym (średnie z tego sezonu to prawie 8 punktów, ponad 5 zbiórek, 54% z pola i 81% z linii osobistych). Co prawda w playoffach jego czas gry poleciał na łeb, na szyję, ale trzy mecze finałowe zaczynał od pierwszej minuty, nawet jeśli niekoniecznie wypadł w nich szczególnie korzystnie…

Ostatecznie Keefe nie skończył we Włoszech… tylko w Hiszpanii i dopiero w wieku 30 lat, na dwa ostatnie sezony swojej zawodowej kariery.

Otagowane ,

Latrell Sprewell

Latrell Sprewell

Fun Fact: Wybaczcie, ale pozwolę sobie na odrobinę nostalgii. Powyższa karta Sprewella to pierwsza karta jaką kupiłem. Gdzieś wynalazłem adres sklepu sprzedającego pojedyncze paczki kart, zamówiłem jedną i pierwszą kartą, którą z niej wyciągnąłem był właśnie ten Spree. Jestem przekonany, że jej zapach jest jednym z zapachów, które zawsze będę pamiętał. A Latrell jest dziś jednym z moich ulubionych zawodników nie tylko dlatego, że świetnie pakował i dusił brodatych trenerów, ale właśnie w związku z tym jaką radość sprawiła mi ta jego karta.

Całe szczęście, że nie zacząłem oglądać zawartości zakupionej paczuszki od trzeciej karty. Głupio byłoby się dziś podniecać Adamem Keefe.

ADAM KEEFE

Otagowane ,