Fun Fact: Draft 1996 to był naprawdę fajny draft…
Oczywiście poza Toddem Fullerem.
A tak a propos wyróżnionego dzisiejszą kartą jednego z bohaterów tamtego draftu, to obejrzałem sobie niedawno moment jego wyboru i przekonałem się, że Marbury od samego początku potrafił sprawić, że czuję się bardzo niekomfortowo oglądając go poza boiskiem…